W Chorzowie przyszedł na świat pierwszy pingwin. Ma na imię Coco

Imię dla małego pingwinka wybierali słuchacze Polskiego Radia Katowice. Zanim go jednak nazwano, chorzowskie Zoo musiało... poznać jego płeć. W przypadku pingwinów łatwo o pomyłkę, dlatego przeprowadzono test PCR. Jak tłumaczy Zoo, metoda pozwala na sprawdzenie, czy w materiale genetycznym znajduje się wybrany fragment DNA odpowiadający za płeć. W tym celu od badanego ptaka pobiera się krew, a następnie przeprowadza analizę PCR. Przy dodatnim wyniku pingwin jest samcem, a przy ujemnym - samicą. Osobnik urodzony w Chorzowie okazał się być samcem i otrzymał imię Coco.

Wybór padł na imię proste i dźwięczne. Zoo przekonuje, że może się to okazać pomocne w przypadku, gdy ptak trafi ogrodu znajdującego się w innym kraju. Wtedy nowi opiekunowie z łatwością poradzą sobie z wymową imienia młodziutkiego nielota. Wyjaśnienie przekonuje, ale kto wie, może eleganckie, czarno-białe upierzenie pingwinka, skojarzyło się komisji konkursowej z klasycznym żakietem Coco Chanel?