Niedawno na pasach przy al. Jana Pawła II, w pobliżu Zespołu Szkolno-Przedszkolnego Nr 1, samochód dostawczy potrącił pięciolatka, który wracał z przedszkola z dziadkiem.
- Przejście dla pieszych na al. Jana Pawła II jest kilkupasmowe i bardzo niebezpieczne, choć dobrze oznakowane - twierdzi Barbara Mędrzyk, dyrektor Zespołu. - Opiekuje się nimi strażnik ruchu drogowego, ale kierowcy nie uważają, hamują strażnikowi na plecach. A wypadki zdarzają się po godzinach jego pracy.
Już w 2004 roku mieszkańcy al. Jana Pawła II i szkoła walczyli o większe bezpieczeństwo. Wtedy na przejściu została poważnie ranna uczennica. - Niestety, światła nie pojawiły się do dziś - dodaje Mędrzyk.
Niebezpiecznie, jak twierdzą drogowcy, jest także m.in. przy: ul. Rędzińskiej w rejonie szkoły nr 25, w al. Kościuszki w rejonie Polikliniki, w al. Wolności 46, przy ul. Legionów, ul. Warszawskiej przy kościele św. Jacka, ul. Przejazdowowej przy dworcu Gnaszyn.
Z policyjnych statystyk wynika, że od początku września były w mieście już trzy wypadki dzieci na przejściach. Czy można było im zapobiec?
W mieście dzieci przeprowadza przez ruchliwe ulice 18 strażników ruchu drogowego. To zdecydowanie za mało.
Dlatego rodzice, obawiając się o bezpieczeństwo pociech, sami na ochotnika zgłaszają się i dyżurują na pasach.
- W czasie nieobecności strażnika w przeprowadzaniu dzieci pomagają nauczyciele i rodzice uczniów - potwierdza Tomasz Jamroziński z biura prasowego urzędu miejskiego. - Obecnie wszystkie najbardziej niebezpieczne miejsca na mapie drogowej miasta są zabezpieczone - dodaje z ulgą.
Miejski Zarząd Dróg i Transportu też ma pomysł, jak poprawić bezpieczeństwo przejść dla dzieci.
- Zaproponowaliśmy, by w budżecie na kolejne dwa lata zapisać pieniądze na montaż tzw. aktywnych przejść dla pieszych - wyjaśnia Marta Górska, rzecznik prasowy MZDiT.
- Oprócz znaku informującego o przejściu dla pieszych, dodatkowo wyposażone jest to przejście w żółte migające światło, uruchamiane po zbliżeniu się pieszego. Światło może migać nie tylko nad znakiem drogowym, ale także w jezdni lub nad nią - dodaje Górska.
Podobne rozwiązania zastosowano w innych miastach i zdają egzamin. Takie przejścia są dwukrotnie tańsze od przejść z sygnalizacją kolorową, ich koszt to kilkadziesiąt tysięcy zł.
*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?