Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W czwartek w Katowicach zobaczysz elektryczne pojazdy [WIDEO]

Marta Żabińska/Echo Miasta
Rower z elektrycznym "kopem"
Rower z elektrycznym "kopem" mat.pr
Samochody elektryczne to przyszłość. W czwartek będzie jej można zakosztować przed Spodkiem.

Samochód Stromos, mitsubishi i-MiEV, peugeot partner, rower, quad, nawet motolotnia - zostaną zaprezentowane w czwartek na placu przed Spodkiem. Pojazdy łączy jedno - napędzane są energią elektryczną.

Na razie... osiem

Dziś w Katowicach używa się ośmiu takich pojazdów. Zdaniem ostrożnych szacunków prof. Jana Popczyka z Politechniki Śląskiej w 2020 roku już 5 do 10 proc. samochodów na naszych drogach będzie zasilanych elektrycznie. Ale i dziś trudno mówić, by były to futurystyczne bajania. - Na ostatnim salonie motoryzacyjnym w Genewie nie było chyba liczącego się koncernu, który by nie przedstawił modelu elektrycznego auta - opowiada prof. Popczyk.

Katowice promują napęd elektryczny, biorąc udział w dwóch projektach. Jeden, unijny EVUE, to spotkania samorządowców i ekspertów z różnych krajów i praca nad planami działania dla konkretnych miast. Właśnie w czwartek i piątek gospodarzem jednego z takich spotkań będą Katowice. We francuskim La Rochelle elektryczne są miejskie autobusy, a nawet statki. - Chcemy się nauczyć, jak takie coś wprowadzić u nas - mówi Adam Lipiński z katowickiego urzędu. W ramach seminarium w czwartek od godz. 12 do 18 przed Spodkiem każdy chętny będzie mógł zasiąść za kierownicą pojazdów m.in. firmy Komel z naszego regionu i Vattenfall. Ta ostatnia prócz samochodu pokaże też rowery, które od dwóch tygodni można wypożyczać m.in. w Bytomiu (tam za dzień zapłacimy o 60 groszy więcej niż za klasyk).

Wcześniej auta zostaną "zatankowane" w punkcie, który już dziś stoi przy al. Korfantego. Takie dwa słupki (drugi przy ul. Francuskiej) zostały w Katowicach zamontowane dzięki innemu, rządowemu projektowi, w którym miasto bierze udział. Do końca tego roku ma ich być 24 na ulicach, przy supermarketach, a miejskie służby mają też otrzymać do wypróbowania cztery pojazdy elektryczne.

100 km za 20 zł

Słupki to zdaniem prof. Popczyka pierwszy etap. Naprawdę powinniśmy dążyć do bardziej dojrzałego rozwiązania testowanego już w Japonii. Tam na specjalnych stacjach w... 59 sekund wymienia się całą baterię akumulatorów. To najdroższa (nawet 70 proc. wartości) część skądinąd tańszego od klasycznych samochodu. W takim systemie za przejazd 100 km zapłacimy tylko 20 zł.
Wprowadzenie samochodów elektrycznych ma sens tylko wtedy, gdy będą zasilane ze źródeł odnawialnych, nie kopalnych. W przeciwnym razie środowisko cierpieć będzie jeszcze bardziej.

Problemów do rozwiązania jest zresztą wiele. - Ja ubolewam tylko, że w Polsce tak mało robimy na rzecz budowania infrastruktury dla tych samochodów - przyznaje prof. Popczyk. W to, że jest to przyszłość, nie wątpi. I przypomina, ile lat zajęło spopularyzowanie samochodów jako takich (gdy ich konkurencją była dorożka). A prognozy mówią, że w 2050 roku z dzisiejszych 700 mln aut zrobi się ich na Ziemi aż 3 miliardy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo