Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Dąbrowie utopili w parku 30 milionów złotych

Piotr Sobierajski
Dąbrowski aquapark inwestuje w wyposażenie obiektu, ale ma też spore długi
Dąbrowski aquapark inwestuje w wyposażenie obiektu, ale ma też spore długi Fot. Lucyna Nenow
Aquapark Nemo Wodny Świat nie spłaci w terminie, czyli do września 2011 roku, 30 mln zł, które spółka jest winna gminie.

Tę ogromną kwotę miasto wpłaciło dwa lata temu jako poręczenie kredytu bankowego do Banku Ochrony Środowiska. Bank wypowiedział bowiem Nemo umowę kredytową na budowę tej inwestycji, bo zadłużenie nie było regularnie spłacane. Miasto uratowało tym samym dąbrowski aquapark przed upadłością, ale teraz może stracić nie tylko "utopione" miliony podatników, ale także jakikolwiek wpływ na majątek spółki.

Trzyletnia umowa między gminą i aquaparkiem zakładała spłatę 30 mln w trzy lata

Pomimo trwających od kilkunastu miesięcy negocjacji z udziałowcami sprawa wykupu ich udziałów utknęła w martwym punkcie. Nie ma widoków ani na zwrot długu przez aquapark, ani na zamianę długów na udziały. Miasto ma 127 tys. mieszkańców, a jeśli Nemo nie odda miastu 30 mln zł, to oznacza, że każdy z mieszkańców dołożył do tej prywatnej inwestycji z własnej kieszeni ponad 236 zł.

Trzyletnia umowa pomiędzy gminą i Nemo Wodny Świat zakładała spłatę 30 mln zł w trzy lata. Dotychczas spółka spłaciła jednak jedynie nieco ponad 600 tys. zł. Jak się jednak dowiedzieliśmy, formalnie wszystko jest w porządku, bo w zapisach ugody znalazł się zapis, że spółka powinna spłacać miesięcznie swoje zobowiązania w kwocie nie niższej niż 10 tys. zł. I z tego się wywiązuje.

Zdaniem Antoniego Marcinkiewicza, prezesa spółki Nemo Wodny Świat, dziś najlepszym wyjściem byłby wykup przez miasto udziałów pozostałych wspólników, bo, jak podkreśla, wiadomo, że miasto nie może dopłacać do spółki prawa handlowego. - Sytuacja finansowa spółki w ostatnim czasie poprawiła się, ale miesięczne przychody rzędu 600 tys. zł muszą wystarczyć na pokrycie wszystkich wydatków. A oprócz zobowiązań wobec miasta, spłacamy także 5-milionowy kredyt inwestycyjny w Banku Ochrony Środowiska, inwestujemy też w kolejne atrakcje, tak, by obiekt przyciągał coraz więcej osób. Jeśli miasto przejęłoby udziały pozostałych wspólników, wówczas mogłoby decydować o losach spółki - tłumaczy prezes Marcinkiewicz.

5-milionowy kredyt w BOŚ Nemo Wodny Świat ma być jednak rozłożony na 147 rat, płatnych w ciągu 12 lat. A to oznacza, że miesięcznie musi spłacać około 34 tys. zł. W 2009 roku i w ciągu pięciu miesięcy roku obecnego spółka zainwestowała w obiekt 740 tys. zł (m.in. modernizacja saun i systemu monitoringu, montaż kolektorów słonecznych, klub bilardowy). Obecnie gmina ma jedynie 40,9 proc. udziałów w Nemo. Pozostali wspólnicy to: Eiffage Budownictwo Mitex SA., który budował aquapark (32,28 proc.), Nemo Investment spółka z o.o. (16,42 proc.) oraz PWiK spółka z o.o. w Dąbrowie Górniczej (10,4 proc.).
Wszystkie próby wykupu udziałów od pozostałych wspólników zakończyły się jednak fiaskiem. Najbliżej było przejęcie niemal równo rok temu udziałów Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Kiedy jednak okazało się, że miasto chce za każdą z nich zapłacić złotówkę, chęć zakupu po tak niskiej cenie zgłosiło także Eiffage Budownictwo Mitex SA i cała operacja nie doszła do skutku. - Wspólnicy są zainteresowani takim rozwiązaniem, ale problemem jest cena, za jaką udziały miałyby być wykupione. Propozycja, aby ustalić cenę w wysokości 1 zł za udział nie znajduje akceptacji - tłumaczy Zbigniew Podraza, prezydent Dąbrowy Górniczej.

- Eiffage Budownictwo Mitex SA jest gotowa sprzedać swoje udziały za godziwą cenę. Założenia przy przejęciu udziałów przez EBM było takie, że udziały zosta-ną przez gminę wykupione za ekwiwalentną sumę, czyli 6 milionów złotych. Niestety umowa która regulowała sprzedaż tych udziałów została uznana za nieważną, ze względu na brak kontrasygnaty skarbnika gminy. Obecnie proponowana cena za udziały jest niesatysfakcjonująca. Ostatnie spotkanie w tej kwestii odbyło się w drugiej połowie 2009 roku i nie doszliśmy do porozumienia - tłumaczy Marek Pawlukiewicz, koordynator ds. komunikacji i marketingu Eiffage Budownictwo Mitex SA.

Czy zatem jedynym wyjściem na odzyskanie 30 mln zł będzie ogłoszenie upadłości spółki Nemo Wodny Świat?

- Teoretycznie jest taka możliwość, ale jest ona brana pod uwagę jako ostateczność. Gdyby nie zobowiązania spółki z lat minionych, dzisiaj Nemo Wodny Świat jest dobrze zarządzany i generuje zyski. Zyski te przeznaczane są na spłaty zobowiązań oraz na inwestycje, pozwalające rozwijać się spółce. Ogłoszenie upadłości nie jest też dobre ze względu na wzrastającą atrakcyjność Nemo dla mieszkańców Zagłębia i Śląska oraz wizerunek miasta, w którym aquapark zadomowił się już na dobre. Jeśli spółka przedstawi wniosek o wydłużenie okresu spłaty, będziemy rozważać wszystkie za i przeciw - mówi Bartosz Matylewicz z dąbrowskiego magistratu.

Wątpliwości, co do finału tego zamieszania nie ma radny Grzegorz Jaszczura, który kilkakrotnie składał już w tej sprawie interpelacje. - To jest bomba z opóźnionym zapłonem, a perspektywy odzyskania przez gminę pieniędzy są praktycznie żadne. Koszty całego przedsięwzięcia spadną więc na nas wszystkich, na mieszkańców - podkreśla radny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera