Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Face 2 Face w Rybniku tańczą z miotłami Właściciel: Mogliśmy zrobić sprzątanie na kilkaset osób, ale nie chcemy z nikim walczyć

Aleksander Król
Aleksander Król
Dzieje się w Face 2 Face w Rybniku. Właściciel: "Mogliśmy zrobić sprzątnie na kilkaset osób, ale nie chcemy z nikim walczyć"
Dzieje się w Face 2 Face w Rybniku. Właściciel: "Mogliśmy zrobić sprzątnie na kilkaset osób, ale nie chcemy z nikim walczyć" Aleksander Król
Znów dzieje się w lokalu Face 2 Face w Rybniku, przy którym w sobotę 30 stycznia doszło do zamieszek, podczas których policja użyła broni gładkolufowej, hukowej i gazu. Dziś, we wtorek 2 lutego, młodzież tańczy... z miotłami. W środku nie ma żadnej imprezy, a wielkie sprzątanie po sobotniej "awanturze". Przed klubem na Wiejskiej stoi radiowóz, od czasu do czasu ulicą przejeżdżają kolejne. - Oni myśleli, że tu będzie impreza, że to sprzątanie jest jakimś tajnym tematem, ale dziś nie ma tu żadnej imprezy. Bo są rzeczy ważniejsze niż impreza. Tutaj chodzi o solidarność. Ludzie się solidaryzują ze sobą i z tym problemem, który dotknął realnie Rybnika – mówi nam Marcin Koza, właściciel Face 2 Face.

Wnętrze lokalu Face 2 Face w Rybniku jeszcze dziś, we wtorek 2 lutego, wygląda jak po bitwie. Przy poręczy schodów rozbito szybę. Na podłodze leży potłuczone szkło i walają się śmieci. Buty lepią się do parkietu. Patrząc na bałagan można domyślać się, co działo się tu w sobotę 30 stycznia w nocy.

Przypomnijmy, do otwartego mimo zakazów rządowych lokalu, w którym – jak utrzymywali właściciele – odbywały się spotkania strajku przedsiębiorców, weszła policja, którą o asystę poprosił Sanepid. Inspektorzy poinformowali pracowników, że lokal został zamknięty decyzją Państwowego Inspektora Sanitarnego, a decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności. Policja wyprowadziła wszystkich na zewnątrz, a tam doszło do zamieszek.

Po tamtej sobocie zostało wiele nierozwiązanych problemów.

- Mamy wtorek, dopiero dziś pozwalają nam wysprzątać. To jest cyrk. Nie mogliśmy się do siebie dostać z kadrą i znajomymi, którzy chcieli nam pomóc to posprzątać. Próbowaliśmy się tu pojawić w niedzielę, w poniedziałek, ale temat był utrudniony – mówi nam Marcin Koza.

Nie przeocz

We wtorek 2 lutego w Face 2 Face znów spory ruch. Młodzi ludzie tańczą… z miotłami. Myją lustra, zbierają potłuczone szkło i śmieci. Praca wrę.

- Zainteresowanie było przeogromne, ale nie chcemy z nikim walczyć. Mogliśmy spośród zainteresowanych zrobić sprzątnie na kilkaset osób i byłaby ogromna kolejka. Bo ludzie się jednoczą. To nie chodzi o sprzątanie klubu i o granie. Są rzeczy dużo ważniejsze niż impreza. Tutaj chodzi o solidarność, ludzie się solidaryzują ze sobą i z tym problemem, który dotknął Rybnika. Wszyscy wiedzą, jak wyglądają represje, które tu miały miejsce – mówi nam Marcin Koza.

Przyznaje, że dziś widać tę solidarność w jego klubie.

- Serce się kraja, miło się na to patrzy – mówi. Tłumaczy, że odzew był taki, że wielu chętnym do sprzątania musiał odmawiać, żeby nie było kolejnej afery.

- Policja tutaj jest. Oni myśleli, że jest tu impreza, że to całe sprzątanie jest tajnym tematem – mówi Koza.

Zobacz koniecznie

Przypomnijmy, wobec Face 2 Face toczą się trzy postępowania administracyjne. Pierwsze za utrudnienie przeprowadzenia kontroli inspektorom Sanepidu. Drugie za prowadzenie działalności mimo zakazu. Trzecie z tytułu spowodowania zagrożenia dla zdrowia i życia.

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera