W III lidze Gwarek Tarnowskie Góry lepszy od Rekordu Bielsko-Biała ZDJĘCIA

W pojedynku Gwarka z Rekordem faworytów nie było. Oba zespoły były przed spotkaniem sąsiadami w ligowej tabeli, a ich pojedynki zawsze były bardzo wyrównane.

Zapowiadało się znakomite widowisko przy pięknej, słonecznej pogodzie. Gospodarze zaraz po pierwszym gwizdku sędziego ruszyli do natarcia i raz za razem stwarzali sobie znakomite sytuacje do objęcia prowadzenia. W 12 minucie tylko słupek uratował gości przed utratą bramki po strzale Kamila Bętkowskiego. Bramka padła dopiero w 33 minucie po strzale Dawida Jarki. Napastnik Gwarka uderzył z ostrego kąta, a piłka w gąszczu nóg piłkarzy kotłujących się w polu karnym znalazła drogę do siatki. Przeciwnicy próbowali odrobić straty, jednak tuż przed przerwą za sprawą Jarki stracili kolejną bramkę. Po znakomitej akcji kombinacyjnej tarnogórzanin przejął prostopadłe podanie, wbiegł w pole karne i miał przed sobą tylko bramkarza gości. Ten nie namyślając się wybiegł i rzucił się Jarce pod nogi faulując go. Sędzia pomimo protestów gości nakazał wykonanie rzutu karnego.

Po przerwie goście ruszyli do przodu i zepchnęli gospodarzy do defensywy. Tarnogórzanie umiejętnie się bronili, szukając szczęścia w kontratakach. W 79 minucie wprowadzony chwilę wcześniej Patryk Joachim lobem pokonał bramkarza Rekordu. Mimo niekorzystnego wyniku goście dalej napierali i w 89 minucie wywalczyli rzut karny. Nie udało się jednak zdobyć honorowej bramki, bowiem znakomicie spisujący się w tarnogórskiej bramce Andrzej Wiśniewski obronił strzał Szymona Szymańskiego.

- To mój drugi karny obroniony w tym sezonie. Wiosną była podobna sytuacja i pamiętałem gdzie wtedy piłka poleciała. Dzisiaj postanowiłem rzucić się w kierunku tego słupka no i … udało się. Rzut karny to psychologiczna gra, a najgorsze są strzały pod poprzeczkę. Przy takim uderzeniu bramkarz jest bez szans – mówi Andrzej Wiśniewski, bramkarz Gwarka.

- Strzelone bramki bardzo mnie cieszą. To dopiero druga i trzecia w tej rundzie. Mam co prawda sześć asyst, ale napastnika rozlicza się z goli. Myślę, że zacznie w końcu wpadać. I jeśli jestem na boisku podchodzę do karnego. Tak ustalił trener. Staram się mocno uderzać i do końca patrzę na bramkarza. Choć jest on na straconej pozycji, to mimo wszystko trzeba mieć wprawę, żeby go pokonać – mówi Dawid Jarka, zdobywca dwóch bramek.

- Wygraliśmy po dobrej grze. Już w pierwszej połowie powinniśmy zamknąć wynik. Niestety, po przerwie zaczęła się walka, bo wyraźnie stanęliśmy, daliśmy sobie narzucić przeciwnikom ich styl gry. Było sporo szybkich akcji, sporo kombinacji, strzałów. Myślę, że kibicom mecz się podobał. Przed nami końcówka rundy, trzeba walczyć o kolejne punkty, że zimą spokojnie trenować – mówi Kamil Cholerzyński – kapitan Gwarka.

TS GWAREK TARNOWSKIE GÓRY – BTS REKORD BIELSKO – BIAŁA 3:0 (2:0)

BRAMKI: Jarka (33, 45 karny), Joachim (79)
GWAREK: Andrzej Wiśniewski – Jakub Dyląg, Tomasz Polak, Szymon Przystalski, Konrad Pipia – Patryk Timochina (66, Dawid Fojcik), Kamil Cholerzyński, Kamil Bętkowski (75, Patryk Joachim), Rafał Kuliński (85, Kevin Kołodziej), Sebastian Pączko (55, Mateusz Mazurek) – Dawid Jarka.