W Jastrzębiu odbył się III Krwiobieg. Biegacze mieli do pokonania 5 kilometrów. Nie liczył się wynik, a popularyzacja oddawania krwi

Nie rywalizacja sportowa, a szczytny cel - jakim było popularyzowanie oddawania określanej przez wielu jako najcenniejszy dar, krwi - była najważniejsza podczas Krwiobiegu, jaki odbył się w Jastrzębiu. Sportowe wydarzenie w miało już miejsce po raz trzeci. Podobnie, jak w poprzednich latach za jego organizacją stało Miejski Klub Honorowych Dawców Krwi.

- Osoby uczestniczące w biegu jednoczą się z tymi, którzy oddają krew, która wiadomo jest bezcennym darem - tłumaczą organizatorzy Krwiobiegu.

Ze względu na swoje uczestnictwo w biegu, ci którzy zdecydowali się wziąć w nim udział nie mogli - choć była taka możliwość - podzielić się krwią. Jak jednak mówili, gdy jest ku temu okazja, oddają krew.

- W miarę możliwości staram się oddawać krew. Mam tylko taki problem, że moja grupa krwi AB+, na którą jest małe zapotrzebowanie. Zazwyczaj w szpitalach jest jej pod dostatkiem - mówi pan Stanisław, mieszkaniec Pawłowic, który specjalnie na Krwiobieg przyjechał do Jastrzębia, w którym rywalizował już po raz drugi.

W sumie w kolejnej edycji jastrzębskiego Krwiobiegu wzięło udział kilkadziesiąt - dokładnie 43 - osób. Do pokonania mieli liczącą łącznie 5 kilometrów trasę, wiodącą alejkami Parku Zdrojowego. Biegaczom przyszło się zmagać jednak nie tylko z dystansem, ale też trudnymi warunkami. Chwilę po tym, jak bieg wystartował, lunął deszcz.

Bieg był częścią organizowanej przez klub dawców krwi, większej akcji krwiodawstwa, która również odbyła się w Parku Zdrojowym. Krew mogły oddać wszystkie osoby, spełniające wymogi, czyli między innymi ukończenie 18 roku życia, odpowiednia waga, brak schorzeń.

Ponadto żeby spopularyzować oddawanie krwi, odbył się również mini festyn, w który wpisały się pokazy taneczne - wystąpił zespół Cailins i grupa taneczna "Szok" - a także pokazy sztuk walki, czy pokazy służb mundurowych: strażaków-ochotników OSP Ruptawa i Służby Więziennej.