Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Jastrzębiu-Zdroju pies wypadł z dziesiątego piętra. Weterynarz: Nie miał obrażeń ani złamań. To cud!

Szymon Bijak
Szymon Bijak
W Jastrzębiu-Zdroju pies wypadł z dziesiątego piętra. Na szczęście, nic mu się nie stało poważnego. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
W Jastrzębiu-Zdroju pies wypadł z dziesiątego piętra. Na szczęście, nic mu się nie stało poważnego. Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE zdj. Czytelnika
W Jastrzębiu-Zdroju z dziesiątego piętra wypadł pies. Straszna historia zakończyła się na szczęście happy endem. Czworonóg nie dość, że przeżył, to praktycznie wyszedł z całego zdarzenia bez szwanku. - To cud - opowiada nam lekarz weterynarii, który po całym zdarzeniu zajął się psem.

Jastrzębie Zdrój: pies wypadł z dziesiątego piętra bloku

W poniedziałek, 9 listopada, z redakcją skontaktował się jeden z Czytelników - pan Maciej, i opowiedział nam o zdarzeniu, do którego doszło w Jastrzębiu-Zdroju.

Sytuacja była dość poważna, gdyż pies wypadł z dziesiątego piętra. Na szczęście nic mu się poważnego nie stało. Co, jak wyjaśnia nasz rozmówca, który jest lekarzem weterynarii, nie jest czymś oczywistym. Nazywa to nawet cudem!

- Widziałem wiele przypadków wypadnięć zwierząt z okna. Koty są w stanie przeżyć prawie każdą wysokość, ale dla psa już kilka pięter może być zabójcze - wyjaśnia.

Pies, o imieniu Tost, został adoptowany miesiąc temu ze schroniska. Miał jednak ataki padaczki.

- Myślę, że to prawdopodobna przyczyna, przez którą trafił do schroniska - kontynuuje pan Maciej. Był leczony od kilkudziesięciu dni.

Do bardzo groźnie wyglądającej sytuacji doszło w poniedziałek. Jak zostaliśmy poinformowani, córce nowych właścicieli psa zrobiło się gorąco w mieszkaniu.

- Chciała przewietrzyć mieszkania i na sekundę otworzyła okno. Pies wyskoczył z 10 piętra. Prawdopodobnie spadł na krzaki, które znajdowały się przed klatką - relacjonuje nasz rozmówca.

- Pies wypadł z okna kilkadziesiąt metrów od mojego gabinetu. Młody chłopak, kolega rodziny i stały bywalec gabinetu, przyniósł psa na rękach w kocu do lecznicy - dodaje pan Maciej.

Nie przeocz

Pierwsza myśl? Spadek z takiej wysokości z pewnością spowodował duże obrażenia, krwotok wewnętrzny czy złamania.

- Pewnie zanim dojedzie do gabinetu nie będzie żył - pomyślał pan Maciej, gdy został poinformowany o całym zdarzeniu. To właśnie on udzielał mu niezbędnej pomocy. Pracuje w lecznicy.

Jak się jednak później okazało, pies był przytomny i praktycznie nie miał ani jednego draśnięcia.

- Przeglądowe zdjęcia RTG nie wykazały żadnych obrażeń wewnętrznych czy złamań - dodaje.

Na zdjęciu, które publikujemy powyżej, widać, że dziesięć minut po całym zdarzeniu Tost... stoi o własnych siłach.

Pies o własnych siłach wrócił do swojego domu. Dzień później - 10 listopada - był na kontroli - jego życiu i zdrowiu nic nie zagraża. Rodzina od teraz będzie go nazywać Szczęściarz albo Lucky.

Musisz to wiedzieć

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera