Komórki macierzyste mogą pomóc w leczeniu zwłóknień płuc, te powikłania pojawiają się u pacjentów, którzy przebyli COVID-19. U części ozdrowieńców zmiany pojawiają się od razu, u innych kilka miesięcy po przechorowaniu COVID-19. Pacjenci mają problem z oddychaniem oraz znacznie obniżoną sprawność fizyczną. W wielu przypadkach upośledzenie tkanki płucnej powoduje poważne konsekwencje, jak zatorowość.
Dotąd mówiło się, że zwłóknienia to zmiany nieodwracalne. Jednak czy na pewno? Zespół naukowców z Wydziału Nauk Medycznych im. prof. Zbigniewa Religi Wyższej Szkoły Technicznej w Katowicach podjął się próby leczenia, ale również profilaktyki zwłóknień w płucach po przebytym COVID-19. W tym celu postanowiono wykorzystać komórki macierzyste, których zastosowanie cechuje się potwierdzoną już skutecznością.
- Masz którąś z tych chorób? Szczepionkę na koronawirusa otrzymasz szybciej
- Szczepionka na COVID-19 bezpieczna? Pytania i odpowiedzi. Jakie są przeciwwskazania?
- Kto nie może zaszczepić się przeciw Sars-CoV-2? Te osoby muszą unikać szczepionki!
- Procedury szczepień przeciw COVID-19. Jak wyglądają w praktyce?
Sam pomysł wykorzystania komórek macierzystych nie jest w medycynie nowy. Od lat, z dużym powodzeniem, stosuje się je w ortopedii – podawane do kolan, łokci, a nawet kręgosłupa regenerują tkanki. Mają zastosowanie także w medycynie estetycznej: odmładzają, pobudzają uśpione mieszki włosowe, leczą przebarwienia, pomagają w leczeniu rozległych blizn (wstrzyknięte w zwłóknienie powodują, że rozrośnięta tkanka cofa się). Naukowcy są zgodni, że jest wysoce prawdopodobne jest, że mechanizm który działa w powyższych przypadkach, zadziała także przy leczeniu zwłóknień w płucach po przebyciu COVID-19. Stało się to punktem wyjścia do stworzenia projektu eksperymentu medycznego, który zrealizuje właśnie Wydział Nauk Medycznych im. prof. Zbigniewa Religi Wyższej Szkoły Technicznej w Katowicach we współpracy ze Szpitalem w Knurowie Sp z o.o. Badaczami są dr n. med. Michał Ekkert, prodziekan Wydziału Nauk Medycznych oraz lek. Andrzej Ilków. Zespół konsultantów tworzy 28 naukowców z różnych dziedzin medycyny: chorób wewnętrznych, pulmonologii, radiologii, psychiatrii.
- W metodzie tej postanowiliśmy wykorzystać komórki macierzyste pochodzące z tkanki tłuszczowej. Obecnie komórki macierzyste pozyskuje się ze szpiku, krwi obwodowej ewentualnie krwi pępowinowej – są one przechowywane w bankach tkanek. W Polsce jednak jest niezwykle mało takich osób, które krew pępowinową z dnia urodzenia, mają przechowywaną w banku tkanek. Stąd te inne metody są trudne do wykorzystania, jeśli musimy działać szybko - mówi dr Andrzej Iłkow.
- Metoda pozyskiwania komórek macierzystych z tkanki tłuszczowej, po pierwsze jest prosta i bezpieczna. Poza tym bogactwo tych komórek jest o wiele większe nawet niż w szpiku. W związku z tym, jeżeli udałoby się wykazać takie działanie w płucach, jakie obserwujemy w tkankach miękkich, ustępowanie stanów zapalnych, egzemy, zwłóknień, regenerację tkanek, byłaby to metoda nie do przecenia w leczeniu powikłań po śródmiąższowym zapaleniu płuc, które dość często po COVID-19 występuje – mówi dr Andrzej Iłkow.
Metoda badawcza uzyskała już zgodę i pełne poparcie komisji bioetycznej – jako bezpieczna i możliwa do zastosowania u chorych.
– Komórki macierzyste muszą pochodzić bezpośrednio od pacjenta. Dzięki najnowocześniejszym technologiom opracowana przez nas metoda jest w pełni bezpieczna, umożliwia pobranie dużej ilości komórek, wyekstrahowanie ich oraz podanie w taki sposób, aby zatrzymały się w płucach. Znający mechanizmy biochemiczne zespół badaczy jest przekonany, że pod wpływem zastosowania tej metody zwłóknienia się cofną – mówi dr n.med. Michał Ekkert.
- Możemy pomóc pacjentom, którzy w tej chwili cierpią, których jakość życia znacznie została osłabiona i którzy po prostu umierają dwa tygodnie po przejściu COVID-19. Komórki chcemy podać pacjentom, migrują w naczyniach krwionośnych i same wyszukują miejsca, które wymagają interwencji. Miejsc, które wymagają napraw, zminimalizowania stanu zapalnego, które wymagają naprawiania zwłóknień w płucach. Nie chodzi tylko o to, że one migrują i działają lokalnie, są jakby taką sztuczną inteligencją, która jakość i ilość tych mediatorów, które stymuluje komórki z regionu płuc dostosowuje do istniejącej sytuacji. Czegoś takiego nie możemy osiągnąć lekami. Stoimy przed wielką szansą na to, by pomóc pacjentom. To oni są tutaj najważniejsi - tłumaczy biolog dr n. biol. inż Piotr Sindera.
Zabieg jest mało inwazyjny. U pacjenta przeprowadza się niewielką liposukcję, pobierając około 50 ml tkanki tłuszczowej z powłok brzucha. Następnie, by pozbyć się tłuszczu, tkanka zostaje wytrawiona enzymami – tak izoluje się czyste komórki, a potem, drogą dożylną, podaje je do płuc. W projekcie wezmą udział pacjenci, którzy przechorowali już COVID-19, mają problemy z oddychaniem, a badania wykazały u nich zwłóknienie. Przeznaczeni są do niego również ozdrowieńcy, u których zwłóknień nie wykryto, ale podejrzewa się, że mogą one powstać – tu zabieg będzie miał na celu profilaktykę. Efekty powinny być widoczne po 9 miesiącach.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?