Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Katowicach nie zamykają szkół. Likwidują klasy

Justyna Przybytek
Dobra wiadomość na ten rok - żadna z katowickich szkół nie zostanie zamknięta. Zła - trzeba znacznie zmniejszyć liczbę klas. Które szkoły stracą? Urzędnicy analizują. Rodzice zwierają szyki

Wraz z początkiem wiosny rusza mobilizacja. Szyki zwierają rodzice, a po drugiej stronie barykady urzędnicy. Ci ostatni od lat, jak mantrę, powtarzają słowo klucz - niż demograficzny.

W przyszłym roku szkolnym ów niż da się wszystkim mocno we znaki. Szkoły zamykać planuje wiele miast - m.in. Bytom i Łódź - za każdym razem protestują rodzice. A jaki będzie wrzesień w Katowicach? Wygląda na to, że równie niespokojny.

Liczba szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych nie ulegnie zmianie. Ale na pewno zmaleje liczba oddziałów szkolnych. W szkołach ponadgimnazjalnych wszystko zależy od naboru - tu nie ma rejonizacji - i szkoły mogą kusić uczniów z innych miast. To jedyna rada na przetrwanie, bo jak wynika z danych Wydziału Edukacji, w bieżącym roku naukę w katowickich gimnazjach zakończy o 400 dzieci mniej niż w ubiegłym roku. Gdyby więc w szkołach ponadgimnazjalnych istniała rejonizacja, przy takim spadku, trzeba by zamknąć co najmniej jedną szkołę. Nie trzeba.

Nie trzeba też zamykać podstawówek i gimnazjów, ale ograniczyć liczbę oddziałów. O ile?

- W przyszłym tygodniu zaczynamy przygotowywać szczegółową analizę - tłumaczy Mieczysław Żyrek, naczelnik Wydziału Edukacji.

Wiadomo, że w gimnazjach naukę rozpocznie we wrześniu 2011 2300 uczniów, a zakończy 2500. Z kolei edukację w szkołach podstawowych zakończy 2327 dzieci, a rozpocznie 2261.

Dzielą miasto
Najwięcej zamieszania co roku powoduje rejonizacja, czyli przydzielenie dziecka do szkoły w obwodzie, w którym mieszka. Rodzice protestują, bo chcą posyłać dzieci do szkół, które na przykład kończyło ich rodzeństwo, albo inaczej - obwód powoduje, że dziecko nie może iść do szkoły blisko domu, bo ulica, na której mieszka znajduje się w obwodzie szkoły zlokalizowanej znacznie dalej. Protesty nie pomagają, więc rodzice znaleźli inny sposób na obejście rejonizacji - przemeldowywanie swoich pociech.

Gdzie nocujesz?
W ubiegłym roku sprawa wylądowała po interwencji "Dziennika Zachodniego" na biurku Rzecznika Praw Obywatelskich.

Pamiętacie? Dyrektorzy szkół przedłożyli rodzicom do podpisu oświadczenia, w których ci mieli odpowiedzieć na pytania, gdzie jedzą, przyjmują gości, nocują.

Tak urzędnicy próbowali poradzić sobie ze zmianą meldunku dzieci na czas naboru do szkół i przy pomocy oświadczeń... zweryfikować, czy dziecko jest z rejonu, czy nie. Gdy rodzice zaprotestowali, urzędnicy twierdzili, że oświadczenia są zgodne z prawem. Sprawę długo analizował Rzecznik Praw Obywatelskich. W piśmie z 11 lutego tego roku podważa jednak zasadność oświadczeń.

- W ocenie RPO, obowiązujące przepisy prawa oświatowego nie dają podstawy do żądania od rodziców zgłaszających dziecko do szkoły złożenia oświadczenia o treści i zakresie stosowanym przez prezydenta Katowic. (...) Rodzice chcący zapisać dziecko do szkoły mogą skutecznie odmówić złożenia oświadczenia innego niż o aktualnym zamieszkaniu dziecka - czytamy w piśmie.

Oświadczenia i powtórka
Z opinią RPO urzędnicy się nie zgadzają i nie wykluczają, że w tym roku oświadczenia znowu trafią na biurka dyrektorów. - O ich bezprawności musiałby zadecydować sąd administracyjny - wyjaśnia Żyrek.

Nie zgadzają się też rodzice, ale na obwody. Ewa Łuczak ze Stowarzyszenia Przyjaciół Gimnazjum 20 w Katowicach wystosowała już pismo do Rady Miasta z prośbą o analizę działań Wydziału Edukacji.

- Jeśli podstawowym kryterium przy ustalaniu obwodów była odległość między miejscem zamieszkania dziecka a budynkiem gimnazjum, przy uwzględnieniu nowo powstałych ulic i osiedli, to dlaczego uczniów zamieszkałych przy ulicach, do tej pory przynależnych do G 20, z ulic Radockiego, Spokojnej, Łętowskiego, zakwalifikowano do obwodu G 19. Zmiana jest nieuzasadniona i byłaby krzywdą dla dzieci - wyjaśnia Łuczak. Niepokój rodziców jest zrozumiały - mniejszy obwód, to mniej klas w szkole.

Przedszkolaki?
Co roku burza jest też w maju. Wówczas rusza nabór do przedszkoli. Od września 2011 miasto musi zagwarantować w przedszkolach miejsca dla dzieci 5- i 6-letnich. - Na pewno liczba miejsc w przedszkolach się nie zmniejszy, a rozważamy możliwość jej zwiększania w oddziałach zerówkowych w szkołach - zapowiada Grażyna Burek z Wydziału Edukacji. W ubiegłym roku w przedszkolach i oddziałach zerówkowych było 7409 miejsc. W tym roku dzieci w wieku od 3 do 6 lat jest w Katowicach 8000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!