Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Katowicach oszuści wyłudzają pieniądze na parkingach

Bartosz Wojsa
Bartosz Wojsa
ARC
Schemat działania mają zazwyczaj taki sam. Pomagają zaparkować, a później żądają zapłaty w zamian za "pilnowanie samochodu". - Jeśli nie zapłacimy, narażamy się na obelgi lub uszkodzenie pojazdu, gdy odejdziemy - mówią nam mieszkańcy Katowic. Uważajcie na oszustów, którzy wyłudzają pieniądze na parkingach.

W sprawie oszustów, którzy wyłudzają pieniądze na parkingach w Katowicach napisał do redakcji Dziennika Zachodniego nasz Czytelnika.

- Nie tylko ja mam już serdecznie dość takich sytuacji, bardzo wielu moich znajomych myśli identycznie i nie zamierza już dłużej w tej sprawie milczeć - pisze pan Jacek.

Przykład? Parking przy ulicy Jagiellońskiej w Katowicach, naprzeciwko głównego wejścia do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Jak pisze nasz Czytelnik, to miejsce opanowało dwóch mężczyzn, którzy wyłudzają pieniądze od osób tam parkujących.

- "Pomagają" im parkować, wprowadzając te osoby w błąd, że są parkingowymi lub strasząc ich swoim wyglądem i zachowaniem. Biorą opłaty za parking, do którego nie mają absolutnie żadnego prawa - pisze pan Jacek.

Katowiczanin zaznacza, że mężczyźni często na zwolnionych przez inne samochody miejscach parkingowych stawiają biało-czerwony słupek, rezerwując w ten sposób miejsce dla osób, które im zapłacą za możliwość zaparkowania.

- W ten sposób uzyskują z parkingu na terenie miasta Katowice nielegalne, nieopodatkowane dochody, ale to włodarzy miasta jakoś nie interesuje. Gdy czasem przyjeżdża tam policja to spisze dane owych cwaniaczków, pogada z nimi sobie i jedzie dalej. A dwójka cwaniaczków po chwili znowu "rządzi" parkingiem i wyłudza wcale niemałe w skali tygodnia czy miesiąca pieniądze od ludzi. Straż miejska natomiast oczywiście w ogóle nie wykazuje zainteresowania ww. parkingiem z tego co zauważyłem, a bywam tam często - zaznacza nasz Czytelnik.

W czwartek, 11 października, pan Jacek był świadkiem sceny, która przelała czarę goryczy i skłoniła go do napisania do naszej redakcji.

- Dwójka wspomnianych cwaniaczków chamsko nakrzyczała (językiem pełnym bluzgów) na starszą panią, która chciała zaparkować na tym publicznym parkingu, nie płacąc im za to i zwracając im grzecznie uwagę, że to nie ich parking. Czy tak funkcjonuje nowoczesne, europejskie miasto, do miana którego Katowice aspirują? - pyta retorycznie.

Jak się okazuje, taka sytuacja ma mieć miejsce niemal w każdy dzień roboczy, zazwyczaj w godzinach ok. 8.30-14.00.

- Na innych bezpłatnych parkingach na terenie miasta sytuacja jest bardzo podobna - mówi pan Jacek.

Zwróciliśmy się do straży miejskiej w Katowicach z prośbą o ustosunkowanie się do tej sytuacji. Czekamy na odpowiedź.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Samorządowiec Roku - gala Dziennika Zachodniego

Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego TYDZIEŃ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo