W Katowicach powstanie pierwsza miejska elektrownia słoneczna. Farma fotowoltaiczna zasili jeden z zakładów MPGK

Instalacja fotowoltaiczna wraz z całą potrzebną infrastrukturą powstanie na terenie zamkniętej i zrekultywowanej części składowiska odpadów przy ul. Żwirowej.

- Farmę fotowoltaiczną planujemy zbudować na byłym wysypisku odpadów, a dokładniej na kwaterach, na których składowane są odpady. Dziś są one składowane inaczej niż jeszcze kilkanaście lat temu, bo są już poddane bardzo szczegółowej selekcji - tłumaczy Damian Stępień, dyrektor ds. administracyjno-eksploatacyjnych MPGK Katowice. - Na naszym wysypisku mamy trzy kwatery. Jedna jest już zamknięta i zrekultywowana, to znaczy, że już nie składujemy na niej odpadów i jest porośnięta zielenią. Na tego typu terenie, zgodnie z przepisami, przez 50 lat nie można niczego budować. Właśnie na takim obszarze chcemy postawić farmę - dodaje.

Jeszcze w tym roku zamontowanych zostanie tu 2160 paneli fotowoltaicznych na 17 500 m2. Konstrukcja zostanie posadowiona na bloczkach betonowych. W ramach inwestycji mają również zostać zamontowane inwertery o mocy maksymalnej 90 kW. Są to urządzenia przekształcające wyprodukowany przez panele prąd stały w prąd zmienny, czyli taki, który płynie w sieci i zasila wszystkie urządzenia elektryczne. Zakres przetargu obejmuje również posadowienie prefabrykowanej wieży transformatorowej nN/SN, montaż wewnętrznej instalacji elektrycznej i ogrodzenia wraz z bramą.

Według założeń MPGK w Katowicach elektrownia dostarczać będzie 1 MW mocy. Dzięki temu, inwestycja zaspokoi około 25% zapotrzebowania na energię pobliskiego Zakład Odzysku i Unieszkodliwiania Odpadów.

W ten sposób teren, który w myśl przepisów do 2072 roku byłby nieużytkiem, już wkrótce zyska pożyteczne zastosowanie. Tuż obok znajdują się jeszcze dwie takie kwatery. Przy jednej z nich trwają już przygotowania pod rekultywację terenu. Oznacza to, że zakończono w tym miejscu składowanie odpadów i zasiewana jest roślinność. W 2024 roku obszar ten będzie gotowy do ewentualnej rozbudowy farmy fotowoltaicznej. Choć taka możliwość jest poważnie brana pod uwagę, to decyzje w tej sprawie zapadną dopiero po uruchomieniu pierwszej elektrowni.

- Po pierwsze, będziemy wtedy mądrzejsi o doświadczenia pierwszej kwatery, a po drugie rynek może się diametralnie zmienić. Ceny prądu idą tak mocno do góry, że ta inwestycja może się okazać strzałem w dziesiątkę nie tylko pod względem ekologicznym, ale też ekonomicznym - mówi Damian Stępień. - Analiza pracy pierwszej farmy pozwoli nam na wytyczenie kierunków na przyszłość. Wydaje mi się, że pójdziemy w tę stronę - dodaje.

Trzecia kwatera jest jeszcze użytkowana do składowania odpadów i według szacunków MPGK potrwa to jeszcze 10 lat. Jeśli inwestycja spełni pokładane w niej nadzieje, to ostatnie składowisko w dalszej perspektywie również może posłużyć do rozbudowy farmy.

Dokumentacja projektowa jest już gotowa. Wydano też decyzję o warunkach zabudowy. Wybrany na drodze przetargu wykonawca będzie miał 6 miesięcy na realizację zadania. Otwarcie ofert nastąpi w pierwszej połowie lipca 2022 roku i wtedy też dowiemy się więcej o kosztach planowanej inwestycji.

- Tam nie mogłoby powstać nic innego przez 50 lat. Musieliśmy dostać specjalne ustępstwa właśnie na to, żeby można było tam zainstalować taką farmę - przekonuje Damian Stępień.

Pierwsze tego typu projekty na wysypiskach, na których wzorowało się katowickie MPGK, powstały m.in. w USA czy w Niemczech. W Polsce pierwsza farma fotowoltaiczna została uruchomiona w gminie Ustronie Morskie. Podobny projekt powstał w Krośnie na zrekultywowanym terenie dawnego składowiska odpadów. Będzie to pierwsza taka inwestycja w naszym regionie. Podobny projekt w Mysłowicach planuje zrealizować także firma Tauron.

– W Katowicach realizujemy szereg działań na rzecz ekologii, od działań skupionych wokół walki o czyste powietrze, przez działania związane z adaptacją do zmian klimatu po edukację w tym zakresie. Kolejnym działaniem będzie pierwsza miejska farma fotowoltaiczna – zapowiada Marcin Krupa, prezydent Katowic. - Do tej pory na miejskich budynkach montowaliśmy zdecydowanie mniejsze instalacje - dodaje.