- To pierwszy krok. Pozwoli nam wyznaczyć tereny, na których mogłyby stanąć wiatraki - mówi Andrzej Wawrzynek, wójt Pietrowic Wielkich.
Według urzędników farmy wiatrowe można założyć między Samborowicami a Krowiarkami. - Zgłaszają się do nas kolejne firmy z ofertami stawiania masztów. Taka elektrownia byłaby dla rolniczej gminy prawdziwym skarbem - mówią.
Urzędnicy z Pietrowic chcą, by pierwsze wiatraki zaczęły kręcić się już za półtora roku. Tymczasem w sąsiednim Rudniku już od kilku miesięcy wykonywane są profesjonalne pomiary siły wiatru.
- Wiosną firma z Krakowa postawiła na polach między Modzurowem a Gamowem maszt pomiarowy. Inna, z Opola. chce montować takie urządzenia jeszcze w tym roku - mówi Alojzy Pieruszka, wójt Rudnika.
Plany zagospodarowania przestrzennego umożliwiające prowadzenie takich właśnie inwestycji w okolicach Brzeźnicy, Szonowic, Gamowa i Modzurowa są już gotowe od wielu lat. Urzędnicy i mieszkańcy nie mają wątpliwości, że farma wiatrowa ma sens. Sprawa nie jest jednak tak oczywista, bo chodzi o ruchy powietrza na wysokości kilkudziesięciu metrów. Maszt pomiarowy w Modzurowie ma 60 metrów wysokości.
Adam Śmiarowski z krakowskiej firmy Energetyka Polska, która prowadzi badania na polach Modzurowa, nie przesądza sprawy.
- Badamy siłę wiatru dopiero kilka miesięcy i coś więcej będziemy mogli powiedzieć w listopadzie. Póki co, mieliśmy bardzo słaby rok - ocenia.
Wielu fachowców uważa, że na południu kraju nie ma zbyt wielu miejsc na budowanie farm wiatrowych, dlatego najwięcej jest ich na Pomorzu.
- Ale Góra Świętej Anny byłaby idealna. Gdyby to było w Hiszpanii, już dawno produkowałoby się tam prąd. U nas napotykamy na prawne bariery - mówi Śmiarowski. - Poza tym na Śląsk trudno wejść z inną energią niż węglowa, dlatego w naszym regionie nie ma jeszcze farmy wiatrowej.
- Jest trochę turbin, które ludzie stawiają sobie w ogródkach. Często sprowadzane są małe wiatraczki z Niemiec. Ale z punktu widzenia krajowej energetyki, nie mają one żadnego znaczenia - mówi Jarosław Mroczek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
188 turbin to zbyt mało
W Polsce pracuje 188 turbin wiatrowych różnej mocy (największe znajdują się w woj. zachodniopomorskim m.in. w Tymieniu i Łosinie koło Słupska).
Wszystkie te turbiny wytwarzają w sumie około 350 megawatów prądu, co daje 0,16 proc. udziału w energii elektrycznej zużywanej w naszym kraju. Według rządowych planów do 2010 roku mają powstać fermy wiatrowe o łącznej mocy 2000 megawatów. Do tego czasu ma się zwiększyć udział energii wiatrowej do 2,3 procenta w skali kraju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?