W Śląskim Ogrodzie Zoologicznym urodziły się gepardy. Ależ słodziaki ZDJĘCIA

Na filmiku są gapardki z Opola. Tamtejsze zoo pokazało zwiedzającym małe gepardy. Dziewięć małych kotów przyszło na świat kilka miesięcy temu, ale dopiero teraz mogą oglądać je zwiedzający. Maleństwa nie rozstają się ze swoją mamą i całe dnie spędzają wylegując się w słońcu. Pracownicy zoo są dumni z tak licznego miotu, ale podkreślają, że przed nimi ciężka praca, by zwierzęta były zdrowe i spokojnie dorastały.

W Śląskim Ogrodzie Zoologicznym na początku października też urodziły się gepardy. Dwa maluchy. Przyszły na świat dokładnie 3 października i jest to pierwsze potomstwo Ignisa - samca urodzonego w Dvur Kralowe, który w Chorzowie mieszka od 2016 roku, oraz pochodzącej z Francji samicy Mambo, która do Chorzowa przyjechała z opolskiego zoo w 2017 r.

- Aby zapewnić młodej mamie maksymalny komfort i możliwie dużą ilość spokoju, narodziny postanowiliśmy zachować w tajemnicy do czasu aż młode trochę podrosną. Przez ten czas samica z młodymi miała do dyspozycji oddzielony od reszty pawilonu kotnik hodowlany, w którym przed wzrokiem zwiedzających osłaniała ją roleta. Czas ten był niezbędny, by Mambo mogła oswoić się z nową sytuacją. Taka decyzja zmniejszyła ryzyko odrzucenia młodych przez matkę w reakcji na stres - podają pracownicy śląskiego zoo.

Dziś już można oficjalnie pochwalić się narodzinami dwóch gepardów grzywiastych, które obecnie mają już 1,5 miesiąca. Młode szybko rosną i dobrze się rozwijają. Podczas ubiegłotygodniowego badania waga pokazała, że ważą odpowiednio 2400 g i 2800 g (czyli od narodzin przybrały po ponad 2000 g każdy). Możliwe było również sprawdzenie ich płci - wiadomo już, że są to dwie samice.

- Maluchy są śmiałe i energiczne. Powoli zaczynają dokazywać, jednak przez cały czas pozostają pod opieką mamy, od której odłączą się dopiero miedzy 13 a 20 miesiącem życia. Dorosłe samice nie mają swoich terytoriów, prowadzą samotniczy tryb życia. Jedynie niektóre samce pochodzące z jednego miotu łączą się czasem w niewielkie grupy. Z tego względu młode gepardy po osiągnięciu dojrzałości nie będą mogły pozostać razem z matką, o ich dalszej przyszłości zadecyduje koordynator gatunku - podaje Śląski Ogród Zoologiczny.

W najbliższym czasie maluchy i ich mamę będzie można podglądać przez szybę ekspozycyjną gepardziarni. W pomieszczeniu pozostawiona jest skrzynia wypełniona słomą, w której maluchy mogą się zagrzebać w czasie snu - tak ukryte będą niewidoczne dla oczu zwiedzających. Jak informuje zoo, przy sprzyjającej pogodzie zwierzęta będą mogły wychodzić na zewnątrz, jednak korzystać będą jedynie z małego, osłoniętego wybiegu na tyłach budynku.

- Cały czas mamy na uwadze zdrowie i bezpieczeństwo młodych, dlatego na duży wybieg, widoczny dla zwiedzających wyjdą najprawdopodobniej dopiero wiosną, gdy podrosną, a warunki atmosferyczne będą bardziej sprzyjały spacerom - mówią pracownicy.

Tegoroczne narodziny gepardów nie są pierwszymi takimi narodzinami w śląskim zoo. Z podobnej nowiny cieszono się w 2011 roku, gdy rodzicami zostali Yathi i Iwan. Wtedy miot liczył czwórkę młodych - trzech samców i jedną samicę. Odchowane młode nie mogły pozostać z rodzicami, dlatego koordynator gatunku zadecydował o ich wyjeździe do innych ogrodów zoologicznych. Obecnie
z czwórki pozostała już tylko trójka, która przebywa we Francji - Oskara i Atosa zobaczyć można w zoo w Salzburgu, a Frelkę - w Le Parc Des Felins w Nesles.

Gepard uważany jest za najszybsze lądowe zwierzę świata. W pogoni za ofiarą może biec z prędkością przekraczającą 110 km/h. Zamieszkuje Afrykę oraz Iran. Około 95% gepardów ginie przed osiągnięciem samodzielności. Z tego powodu gatunek jest narażony na wyginięcie. Ich głównym zagrożeniem są: utrata naturalnych siedlisk, choroby genetyczne oraz inne drapieżniki.