Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Wodzisławiu kierowcy ignorują zakaz i wjeżdżają na rynek

Mirosława Książek
Tomasz Szadurski zaraz wystawi mandat za wjazd na rynek
Tomasz Szadurski zaraz wystawi mandat za wjazd na rynek FOT. AGNIESZKA MATERNA
Mandatami strażnicy miejscy uczą kierowców, że po rynku już się nie jeździ. Wprowadzony trzy tygodnie temu zakaz wjazdu samochodów na płytę starówki szoferom bardzo opornie wchodzi do głowy.

Do tej pory strażnicy wszczęli już w tej sprawie ponad 140 postępowań. - Nie ma innego wyjścia. Na wniosek samych mieszkańców wyrzuciliśmy samochody z rynku, ustawiliśmy znaki zakazu wjazdu. Niestety, wiele osób nic sobie z tego nie robi. Mamy problem zarówno z autami osobowymi, które parkują na przykład przed restauracją, jak i dostawczymi, które ustawiają się nawet na środku rynku - mówi Barbara Chrobok, rzeczniczka UM.

Uchwała zmieniająca zasady parkowania i jazdy w centrum weszła w życie 8 sierpnia. Przez lata Wodzisław Śląski był niechlubnym wyjątkiem w regionie jako miasto, po którego rynku jeździły samochody. Był tu nawet parking. O wyrzucenie ruchu kołowego wnioskowali mieszkańcy. Tymczasem wielu nie może się pogodzić z tym, że nie wolno już parkować aut nawet przed kamienicami, w których się mieszka.

- Dla lokatorów ze starówki wjazd na rynek powinien być dozwolony. Mając samochód pod oknem, nie bałem się złodziei - mówi jeden z mieszkańców.

Likwidując parking na rynku, urzędnicy otworzyli jednocześnie dla ruchu dwie uliczki przylegające do płyty starówki: Księżnej Konstancji i Powstańców. Do godz. 17 trzeba tu płacić za postój, ale później jest za darmo.

- Właściciele mieszkań w obrębie rynku właśnie tam mogą zostawiać auta. To kilkanaście metrów od starówki. Na ul. Konstancji jest nawet kamera monitoringu, więc auta będą bezpieczne - wyjaśnia Barbara Chrobok.

Najwięcej łamiących zakaz było w pierwszym tygodniu jego obowiązywania. Strażnicy przyłapali ponad 60 kierowców za nieuprawniony wjazd do centrum. W drugim tygodniu - około 50, w kolejnym o około 20 mniej.

- Nie wlepiamy mandatów od razu, najpierw pouczamy. Chyba że zatrzymamy osobę, która notorycznie łamie zakaz wjazdu. Wtedy nie ma pobłażania - mówi komendant straży, Janusz Lipiński.
Strażnicy mogą ukarać kierowcę mandatem w wysokości od 20 do 500 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!