Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W woj. śląskim trwa wielkie wietrzenie urzędów

Aldona Minorczyk-Cichy
W Chorzowie urzędnicy obawiają się zmian
W Chorzowie urzędnicy obawiają się zmian Fot. ARC
Strach w urzędach miejskich i spółkach komunalnych Chorzowa, Rudy Śląskiej, Będzina i Mysłowic.

Po przegranej dotychczasowych prezydentów los ich najbardziej zaufanych współpracowników wydaje się przesądzony. Choć świeżo wybrani prezydenci elekci na razie nie chcą ujawniać, kogo z lokalnego establishmentu wyślą niebawem na "zielona trawkę", to na urzędniczych korytarzach aż huczy od plotek.

Politolodzy też nie mają wątpliwości - zastępcy i rzecznicy prasowi dotychczasowych prezydentów prawie na pewno mogą już szukać nowej roboty. Ich los podzieli prawdopodobnie znaczna część zarządów i członków rad nadzorczych miejskich spółek komunalnych: wodociągowych, ciepłowniczych, bądź zarządzających nieruchomościami.

Wszyscy oni są bowiem bezpośrednio lub pośrednio zależni od urzędujących prezydentów. Nie jest też tajemnicą, że stanowiska w tych spółkach są notorycznie rozdzielane z partyjnego klucza. Rekordziści potrafią zasiadać w radach nadzorczych kilku spółek (i pobierać rzecz jasna z tego tytułu wynagrodzenie), nieraz prowadzących kompletnie różną działalność. Zdaniem wielu, te stołki są łupem dla zwycięzców, a mówiąc ściślej - dla ich wyborczych sojuszników.

- Tam, gdzie różnice polityczne są zbyt duże, za poparcie oferuje się niepolityczne stanowiska. One nie rzucają się tak w oczy - komentował kilka dni temu na naszych łamach prof. Jacek Wódz, socjolog polityki z Uniwersytetu Śląskiego.

Zróbcie miejsce nowej ekipie

Rozmowa z Janem Olbrychtem, eurodeputowanym PO

Po wyborach zaczynają się czystki w urzędach. Co pan, jako doświadczony polityk, doradziłby kolegom samorządowcom?
Do pracy we władzy publicznej przyszedłem prosto z uczelni. Zostałem burmistrzem Cieszyna bez żadnego doświadczenia w administracji. Odbyłem rozmowy z urzędnikami, którzy tak naprawdę kierowali urzędem. Zadeklarowali lojalność i wspólną pracę dla miasta. Zaufałem im i w sumie dobrze na tym wyszedłem. Kiedy zostałem marszałkiem województwa, było już zupełnie inaczej.

Co się zmieniło?

Wtedy już bardzo dokładnie sprawdziłem urzędników pod kątem wiedzy i fachowości. Bo wielu z tych, których zastałem, było głównie doradcami politycznymi mojego poprzednika. Ci musieli odejść.

Zastąpił ich pan swoimi zaufanymi współpracownikami?

Każdy, kto wygrywa wybory, musi mieć wokół siebie osoby, którym ufa. Należy odróżnić administrację, która moim zdaniem w samorządach powinna być służbą cywilną, od współpracowników politycznych, doradców. Tyle że ci, którzy z politykiem przychodzą, w chwili jego przegranej powinni z nim odejść.

Tak było z pana doradcami?
Kiedy odchodziłem z urzędu marszałkowskiego, oni zabrali swoje pudełka z biurek i wyszli razem ze mną. Nie trzeba było ich zwalniać. Sami wiedzieli, że ich misja się skończyła. Zrobili miejsce dla nowej ekipy.
Michał Wroński

Oto, kto powinien bać się zmian w gabinetach prezydenckich:

BĘDZIN
Łukasz Komoniewski chce po objęciu stanowiska prezydenta spotkać się i poznać pracowników urzędu miejskiego.
Na razie oficjalnie nic się nie mówi o zwolnieniach, ale w kuluarach huczy, bo wielu z urzędników to zaufani byłego już prezydenta. Pod lupę będą zapewne brane osoby związane z promocją, biurem prasowym czy finansami miasta. Zmienią się wiceprezydenci. Nieoficjalnie mówi się, że na jedno z tych stanowisk szykowany jest Józef Pilch, który w pierwszej turze wyborów startował na prezydenta jako reprezentant PiS. MANO

CHORZÓW
Andrzej Kotala zapewniał, że nie będzie zwalniał urzędników, ale w ratuszu z niepokojem czekają na personalne decyzje nowego prezydenta.
Kotala wraca jak z wygnania - 4 lata temu został pozbawiony mandatu radnego, bowiem przed sądem apelacyjnym (okręgowy przyznał mu rację) nie potrafił wykazać, że mieszka w Chorzowie, a nie w Katowicach. Prawdopodobnie urzędnicy zaangażowani w tamtą sprawę mogą już szukać nowej pracy. Zmienią się też wiceprezydenci. Podobno nowymi będą Marcin Michalik i Wiesław Ciężkowski. LIS

MYSŁOWICE
Edward Lasok zapowiedział, że na początek przyjrzy się Miejskiemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji, Miejskiemu Zarządowi Dróg i Miejskiemu Zarządowi Gospodarki Komunalnej. Ich szefowie, prezes Krzysztof Kumór oraz dyrektorzy Anna Czagan-Niedbał i Lechosław Konieczny, mogą już zatem drżeć o posady. Wiadomo też, że rolę rzecznika prasowego magistratu przejmie po Michale Woźniczko, rzecznik komitetu wyborczego nowego prezydenta - Wojciech Król. Na wiceprezydenta nieoficjalnie typowany jest Grzegorz Brzoska. AMC

RUDA ŚLĄSKA
Grażyna Dziedzic dobrze zna osoby, z którymi będzie teraz współpracować. Poznała je jako wieloletnia szefowa MOPS-u. Z tej funkcji została zwolniona w atmosferze skandalu przez byłego prezydenta Andrzeja Stanię. Pani prezydent obiecuje, że dobrzy fachowcy zachowają stanowiska. Nieoficjalnie mówi się, że stołek straci sekretarz miasta. Odchudzone zostanie biuro prasowe. Na rzeź pójdą też zatrudnieni "po znajomości" oraz wiceprezydenci. Miejsca tych ostatnich mają zająć rzekomo Dariusz Potyrała i Zbigniew Domżalski. MIW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!