Ze Śląskiem, a konkretnie z Tychami Waldemar Cichoń związany jest od zawsze. Pewnego dnia zdecydował się napisać bajkę, która miała nie wyjść poza mury jego domu, bo miała to być opowieść tylko dla jego syna. Okazało się, że cykl bajek o kocie Cukierku stał się hitem, a jedna z historii została nawet lekturą szkolną.
Cały czas chodziło mu jednak po głowie napisanie czegoś o swoim ukochanym regionie. Wziął więc na warsztat znane postacie, wydarzenia, rzeczy z regionu i tak powstała „Zdarziło się na Ślonsku. Łopowieści niysamowite niy ino dla bajtli”.
Właśnie na rynku pojawiła się druga część tej książki, czyli „Tam, kaj rodzom się djamynty”, w której Waldemar Cichoń opisuje między innymi słynny mecz hokejowy między Polską a Związkiem Radzieckim w Spodku, historię Fiata 126p, a także snuje opowieść o Johnie Baildonie.
Jestem dowodem na to, że nie tylko najmłodsi mogą dowiedzieć się z tej książki czegoś nowego o Śląsku. Historie tutaj przedstawione są w dwóch wersjach językowych: po polsku oraz po śląsku.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?