- Początkowo były pomiary temperatury i rzeczywiście, jak ktoś miał 30 stopni Celsjusza, to odsyłano do domu, ale potem zaniechano tego. Na dole okazywało się, że ktoś kaszle, kicha, gorączkuje. "Ty chyba jesteś chory", mówiono takiemu, ale ten odpowiadał, że na bramie go przepuścili i pracował dalej - mówi Agata Kowalczyk, prezes Stowarzyszenia Wdów i Sierot Górniczych. - Można było bardziej tego pilnować, zainwestować w testy dla górników i ich rodzin, odizolować chorych... Za późno te testy zaczęto wykonywać.
Musisz to znać
Wiadomo, że kopalnia to nie miejsce, gdzie można zachowywać jakieś szczególne środki ostrożności. Można było bardziej nad tym środowiskiem się pochylić i przemyśleć działania profilaktyczne.
- Teraz hejtem nic nie zrobimy. Raczej powinniśmy być zjednoczeni w walce z koronawirusem, a tymczasem zaczyna się wytykać palcami zarówno górników, jak i ich rodziny. Przeraża mnie ta nagonka na górników. Usłyszałam od kolegi syna [dwóch synów Agaty Kowalczyk pracuje w górnictwie - red.], że jego mamie, pielęgniarce, kazano iść na urlop. To jawna dyskryminacja, a poza tym szkoda dla społeczeństwa, bo przecież służba medyczna jest w tej chwili bardzo potrzebna - mówi szefowa stowarzyszenia.
- Dziś górnicy już nie boją się koronawirusa, ale boją się o swoje miejsca pracy. Boją się, że jak się zamknie kopalnie, to już ich nie otworzą. Że to najkrótsza droga do likwidacji kopalń - mówi Agata Kowalczyk, podkreślając, że kopalnie to przecież miejsca pracy i niemały udział w dobrobycie całego społeczeństwa.
Obejrzyj dokładnie
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?