Wesołe Miasteczko: W gondoli pofruwamy miesiąc później

Nowa karuzela będzie sprowadzona z Włoch. Piracka gondola kosztuje 150 tys. euro i miały się na niej huśtać całe rodziny. Andrzej Kotala, prezes WPKiW miał nadzieję, że gondola zastąpi klientom zamkniętą najstarszą atrakcję parku - tzw. samoloty. - Okazało się jednak, że przed montażem karuzeli trzeba jeszcze położyć fundamenty - przyznał wczoraj Kotala.

W środku Wesołego Miasteczka jest jezioro i to ono oraz wody gruntowe rozmiękczają grunt. - Pod wieżą swobodnego spadania, której producent też nie wymagał stawiania fundamentów, też musieliśmy wkopać piętnaście pali - przypomina Piotr Małecki, dyrektor Wesołego Miasteczka.

Dodatkowe prace przy montażu nie tylko opóźnią start karuzeli, ale i podrożą jej montaż. Budowa fundamentów, to w ocenie Kotali, wydatek około 60 tys. zł.

Właśnie dlatego Małecki ostrożnie snuje plany kupna kolejnych karuzel. - Można tylko mówić o przygotowaniach do kupna toru gokartowego. Dla dorosłych, bo malutki dla dzieci mamy. Samochody dla dorosłych mieliśmy, ale ze względu na zły stan techniczny, nie zdecydowaliśmy się na ich uruchomienie w tym sezonie - wyjaśnia Małecki.

Trwają negocjacje w sprawie piętrowego toru dla gokartów i w najbliższych dniach dowiemy się, czy zakończyły się one powodzeniem. Jeśli tak, pobawimy się na nich jeszcze w czerwcu.

A okazji do zabawy czeka nas sporo. Już dziś, w Dniu Matki, wszystkie mamy, które odwiedzą Wesołe Miasteczko z dziećmi, wchodzą i bawią się za darmo. Na podobne udogodnienia mogą liczyć ojcowie w Dniu Ojca. - W zeszłym roku odwiedziło nas ćwierć miliona ludzi. I na szczęście w tym roku nie widać u nas kryzysu - mówi Małecki.

Anna Łapiszczak potwierdza te słowa. Na Śląsk przyjechała z dziećmi aż z Sanoka. Z góry wiedziała, co chce podczas tej wycieczki zobaczyć: chorzowskie Wesołe Miasteczko, Jasną Górę i Kraków.