Wichura w Żorach łamała drzewa, porwała kojec psa. Kilka interwencji strażaków

Wichura w Żorach. Kilka interwencji straży pożarnej

W ciągu kilkunastu ostatnich godzin silny wiatr w Żorach dał o sobie znać. Mieszkańcy z niepokojem spoglądali na chwiejące się drzewa za oknami. Na szczęści nikt nie odniósł obrażeń. Szkody jednak są.

W poniedziałek (24.02) po godz. 8 strażacy otrzymali zgłoszenie od mieszkanki ulicy Lokalnej. Z jej posesji wiatr porwał kojec od psa, który następnie uszkodził ogrodzenie posesji na długości około 6 metrów, a następnie wylądował na krawędzi pobliskiej skarpy. W chwili zdarzenia nie było w nim czworonoga.

W niedzielę (23.02) strażacy usuwali powalone drzewa, w tym jedno na alei Jana Pawła II. Z kolei przy ulicy Głębokiej silny wiatr uszkodził kabel teleinformatyczny na słupie. Uszkodzone zostało pokrycie dachu przystanku przy ulicy Folwareckiej. Naderwana została jedna pleksa.

W sobotę (22.02) prawdopodobnie przez silny wiatr w stan alarmu włączyła się czujka tlenku węgla w jednym z mieszkań na osiedlu Pawlikowskiego w Żorach. Strażacy skontrolowali pomieszczenia, ale ich detektory nie wykryły zagrożenia. To była prawdopodobnie tzw. cofka.

Wichura i jej skutki w województwie śląskim

Tysiące ludzi bez prądu, połamane drzewa, zerwane dachy. To skutki wichury, która przeszła nad województwem śląskim. W związku z warunkami pogodowymi, od godziny 16 23 lutego do godziny 5 24 lutego w województwie śląskim strażacy interweniowali 416 razy.

Główne działania straży pożarnej polegały przede wszystkim na usuwaniu powalonych drzew i połamanych konarów, a także zabezpieczaniu uszkodzonych dachów. Łącznie w województwie śląskim odnotowano 28 uszkodzonych dachów na budynkach mieszkalnych. W wyniku silnych wichur, na szczęście, nikomu nic się nie stało.

Meteorolodzy ostrzegają przed porywistym wiatrem w woj. śląskim w ciągu całego poniedziałku (24.02). Będzie on nieco słabszy niż nocą z niedzieli na poniedziałek, jednak nadal da się nam we znaki. Prędkość może osiągnąć w porywach ok. 70 km/h.