Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej nie znaczy lepiej. GKS Katowice - Zawisza Bydgoszcz 0:1

Rafał Musioł
Arkadiusz Ławrywianiec
Ani przez sekundę nie wątpiłem, że wywieziemy z Katowic trzy punkty - twierdził Łukasz Skrzyński po sobotnim spotkaniu na Bukowej.

Jeśli kapitan Zawiszy Bydgoszcz mówił prawdę to oznacza, że jego wiara jest absolutnie niezachwiana, bo katowiczanie napędzili liderowi tabeli nieco strachu, a w ostatnich minutach ich przewaga była przygniatająca. W grze gospodarzy zbyt wiele było jednak nerwów, a zbyt mało zimnej krwi, by przełożyło się to na zdobycz punktową i po ostatnim gwizdku sędziego to bydgoszczanie cieszyli się na środku boiska, tak, jakby mecz decydował już o awansie do ekstraklasy. Trudno się im jednak dziwić, bo od 54 minuty grali w dziesiątkę i nie tylko nie stracili wtedy bramki, ale nawet sami jedną strzelili. I był to strzał na wagę zwycięstwa.

- To była podręcznikowa kontra z idealnym podaniem od Gevorgyana i sytuacją sam na sam - opisywał kluczową akcję Jakub Wójcicki.

Jego trafienie wywołało euforię w sektorze zajmowanym przez dwustu kibiców Zawiszy. Ich obecność wywołała zdziwienie, bo katowiczanie od dawna nie przyjmują fanów gości.

- To nie jest zorganizowana grupa, nie mają klubowych transparentów i flag, wszystko jest więc w porządku, bo bilet na mecz może kupic każdy po spełnieniu odpowiednich warunków - komentował Kazimierz Oleszek, delegat PZPN.

Obecność fanów Zawiszy zmobilizowała kibiców gospodarzy, których pojawiło się trzykrotnie więcej niż na poprzednim spotkaniu z Polkowicami. Wynik i gra Katowic tym razem wywołały na trybunach mieszane uczucia. Schodzących do szatni piłkarzy żegnały zarówno oklaski, jak i okrzyki, delikatnie mówiąc, mało przychylne.

- Na boisku było nas więcej, ale nie przełożyło się to na wynik - niemal jednogłośnie opowiadali katowiczanie.

- Ciągle brakuje kropki nad i, czyli przede wszystkim skuteczności - dodał Grzegor Goncerz.

GKS nadal więc tkwi w strefie spadkowej, chociaż atmosferę poprawiła nieco wypłata części zaległości. Kwoty, jakie pojawiły się na kontach zawodników i pracowników są zróżnicowane, ale wiekszość osób otrzymała ponad połowę należnych za cztery lub pięć miesięcy pieniędzy. Niewykluczone jednak, że nawet to posunięcie nie uratuje prezesa Jacka Krysiaka, którego losy mogą się rozstrzygnąć jeszcze w tym tygodniu na posiedzeniu Rady Nadzorczej. Jego rywalem jest Zbigniew Koźmiński - sam zainteresowany, przebywający na urlopie, potwierdza, że "pewne rozmowy" z GieKSą ma już za sobą.

Dlaczego sędzia techniczny nie machał rękami?
Rozmowa z Rafałem Górakiem, trenerem GKS Katowice
Pod koniec meczu wdał się pan w ostrą dyskusję z sędzią technicznym. O co poszło?
Bo on jest od tego, żeby pomagać głównemu, a tego nie robił. Czy on na przykład nie widział, że w jednej z akcji ewidentnie należał nam się rzut rożny? Na moje pytanie usłyszałem, że nie ma łączności z sędzią na boisku. A pomachać mu rękami nie mógł? Ale zaznaczam, że to nie miało wpływu na wynik, to raczej tylko kwestia techniczna. Bo sędziów jest coraz więcej, a niewiele się zmienia.

Przejdźmy do meczu. Trener Zawiszy stwierdził, że GKS miał może przewagę w środku boiska, ale nie miał okazji do zdobycia goli.
Zawisza też nie miał. Byliśmy dokładnie tak samo blisko wygranej, jak oni. Tyle, że to oni strzelili te jedną bramkę. Powiem nawet wprost - tego meczu nie powinniśmy przegrać.

Tym bardziej, że graliście w jedenastu na dziesięciu.
Nie mam do swoich piłkarzy pretensji o brak zaangażowania czy ambicji. Dali z siebie wszystko. Zmusiliśmy lidera do bardzo dużego wysiłku, ale nie urwaliśmy mu punktów. Myślę, że w GieKSie wszystko będzie dobrze, ale musimy jeszcze na to trochę poczekać.
Notował Rafał Musioł

*Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!