18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiertarka tnie tętnicę z prędkością 140 tys. obrotów na minutę

Agata Pustułka
Obrazowo mówiąc zabieg przypomina drążenie tunelu - wyjaśnia dr Andrzej Lekston
Obrazowo mówiąc zabieg przypomina drążenie tunelu - wyjaśnia dr Andrzej Lekston fot. lucyna nenow
Wczoraj w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu przeprowadzono operację rotablacji, czyli przewiercenia się przez tętnicę.

Diamentowe wiertło ma średnicę od 1,5 do 2 mm i przewierca się przez zwężoną tętnicę z prędkością do 140 tysięcy obrotów na minutę! Wczoraj w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu, podczas rozpoczętych właśnie warsztatów kardiologicznych, lekarze zoperowali czworo chorych, u których jedynym sposobem poszerzenia zwłókniałych naczyń była rotablacja, a więc przewiercenie się przez tętnicę.

- Obrazowo mówiąc zabieg przypomina drążenie tunelu - wyjaśnia dr Andrzej Lekston, jeden z organizatorów warsztatów, kierownik Pracowni Hemodynamiki w Śląskim Centrum. - To metoda zarezerwowana dla określonej grupy chorych. Zabiegi wykonuje się u pacjentów, u których nie jest możliwe zastosowanie metody balonikowania. Zmiany miażdżycowe powodują, że naczynia są zbyt twarde, by przeprowadzić przez nie delikatny balon. Poza tym w przypadku takich chorych mogłoby po użyciu balonu dojść do rozerwania tętnicy. Konsekwencje tego byłyby tragiczne w skutkach. Poza tym mówimy o pacjentach, u których zwężenie naczynia dochodzi do ponad 90 proc., a więc tętnica przypomina zasypany tunel. Trzeba postępować ostrożnie i bardzo precyzyjnie.

U pacjentów po zabiegu rotablacji w tętnicach są instalowane stenty, a więc specjalne rusztowania, by naczynia były utrzymane w stanie rozprężonym i by krew mogła przez nie przepływać swobodnie.
- Ryzyko chorób serca jest związane z cukrzyca, niewydolnością nerek, rośnie wraz z wiekiem. Niezwykle istotna dla rozwoju kardiologii jest geriatria kardiologiczna, a więc opieka nad najstarszymi pacjentami, których przybywa, bo Polacy żyją coraz dłużej - mówi dr Lekston.

Mimo ogromnego postępu w leczeniu schorzeń układu krążenia, co związane jest z błyskawicznym rozwojem kardiologii inwazyjnej, to nadal są one jedną z głównych przyczyn zgonów Polaków. Mamy jednak ogromne sukcesy w leczeniu zawałów, gdzie śmiertelność spadła z 12-14 proc. w 1998 roku do 7-8 proc. w roku bieżącym. Efekty uzyskano dzięki uruchomieniu 24-godzinnych dyżurów zawałowych, uruchomionych zresztą w Zabrzu jako pierwszej placówce w Polsce już w 1987 roku.

Poprawa diagnostyki chorób serca nie byłaby jednak możliwa bez kardiologicznych rezonansów magnetycznych oraz wielowarstwowej tomografii komputerowej, tak ważnych przy wykrywaniu m.in. tętniaków aorty.

W 2008 roku roku, zarówno u dzieci, jak i dorosłych, polscy kardiolodzy przeprowadzili około 26 tysięcy operacji serca. To imponująca liczba.

- Wykonujemy wszystkie dostępne zabiegi operacyjne jakie znane są medycynie - mówi prof. Marian Zembala, dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca.

W czterech polskich ośrodkach m.in. w Zabrzu i Katowicach zoperowano już ok. 20 najtrudniejszych przypadków (powyżej 80. roku życia z przewężeniami aorty) u których wymieniono zastawkę aortalną transportując ją przez... tętnicę udową. Nie trzeba było przy zabiegu zatrzymywać krążenia, ani rozcinać mostka, jak dzieje się w przypadku tradycyjnych operacji. W Śląskim Centrum wszczepia się też chorym z wadami serca sztuczne zastawki płucne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!