- W Beskidach są wilki! To z jednej strony ciekawostka i atrakcja, z drugiej - powód do dumy, bo dzięki nim mamy taki posmak starej puszczy karpackiej. Cieszy, że dziko żyjące wilki, rysie i niedźwiedzie występują w lasach Beskidu Ży-wieckiego i Śląskiego - ekscytuje się Marian Knapek, nadleśniczy Nadleśnictwa Węgierska Górka. I dodaje, że w beskidz-kich lasach grasuje kilkanaście wilków, które przemieszczają się na obszarze kilkuset metrów kwadratowych.
Dr Sabina Pierużek-Nowak, szefowa Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” mówi, że w Beskidzie Żywieckim liczba wilków w ostatnich latach jest ustabilizowana, zmieniają się jedynie liczby sztuk w poszczególnych watahach - regularnie działają trzy watahy, a w rejonie Babiej Góry obecne są kolejne.
- Zazwyczaj latem, jak pojawiają się szczenięta, grupa zawiera więcej osobników. Później starsze osobniki odchodzą, a nie wszystkie szczeniaki przeżywają, więc jesienią czy zimą ich liczba się zmniejsza - opowiada dr Pierużek-Nowak. Dodaje, że gorzej z wilkami jest w Beskidzie Śląskim, bo tam z powodu wylesień w ostatnich latach zanikły także dwie wilcze watahy.
- Dopiero ostatniej zimy zauważyliśmy w Beskidzie Śląskim dwa drapieżniki - mówi dr Pierużek-Nowak.
Leśnicy i badacze ze Stowarzyszenia „Wilk” uspokajają, że turyści wybierający się w Beskidy absolutnie nie powinni obawiać się spotkania na szlaku nie tylko wilków, ale także występujących w regionie rysi czy niedźwiedzi.
- Chciałbym mieć to szczęście, żeby spotkać drapieżnika. Rysia nie podejdziemy, bo jest czujny. W swojej karierze zawodowej tylko raz miałem okoliczność spotkania rysia. Wilka spotkałem kilka razy, a niedźwiedzia dwa. Drapieżnik wyczuwa człowieka i z reguły unika spotkania z nim. Od wielu lat nie było przypadku, żeby kogoś zaatakował - mówi nadleśniczy Knapek.
Radzi, że gdyby jakimś cudem doszło do spotkania z drapieżnikiem, to należy spokojnie, cicho się wycofać. Wilk na pewno nas nie zaatakuje, bo nie jesteśmy dla niego atrakcyjni jako pokarm. W genach wilk ma zapisane atakowanie np. jeleniowatych, a nie ludzi.
Trochę szkody wilcze watahy wyrządzają w hodowli zwierząt domowych w Beskidach, ale w porównaniu z innymi krajami europejskimi nie są one wielkie.
- Tak więc nie ma się czego obawiać - uspokaja dr Pierużek-Nowak.
*Oto zakręt mistrzów w Katowicach. Każdego dnia ktoś ląduje na barierkach
*Marsz przeciw imigrantom w Katowicach ZDJĘCIA + WIDEO
*Adamek - Saleta ZDJĘCIA + WIDEO CAŁA WALKA
*Merkury Market w Rybniku otwarty! ZOBACZ KONIECZNIE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?