O złej sytuacji 3-letniej gniadej klaczki Jagody zaalarmował ich lekarz weterynarii, Jarosław Syrek. Poprzedni właściciel chciał ją sprzedać na rzeź jeszcze przed rozwiązaniem, by uniknąć kosztów związanych z leczeniem. U klaczy zdiagnozowano tzw. zołzy - zakaźną i zaraźliwą chorobę koni, powodującą zapalenie dróg oddechowych i ropienie żuchwowych węzłów chłonnych. Ze względu na bardzo duże problemy z oddychaniem, które groziły nawet uduszeniem, potrzebne było natychmiastowe specjalistyczne leczenie.
Ekolodzy podjęli szybką decyzję o transporcie Jagody do Warszawy, do szpitala dla koni na Służewcu. Tam klacz pozostanie pod fachową opieką dr. Jana Samsela. Na pewno pozostanie tam do czasu wyźrebienia. Potem będą szukać dla niej i źrebaka domu adopcyjnego.
Jeśli wszystko dobrze się ułoży będzie to 34. i 35. koń uratowany przez Klub Gaja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?