Sobotnie zwycięstwo Górnika Łęczna sprawiło, że w Krakowie doszło do starcia drużyn z dwóch ostatnich miejsc w tabeli. Zarówno Wisła jak i Piast nie wygrali meczu w lidze od lipca, a bezpośredni mecz postrzegali jako idealną szansę na przełamanie. Wydawało się, że bliżej niego mogą być goście, którzy fragmenty bardzo dobrej gry pokazali tydzień wcześniej z Górnikiem. – Super przepracowaliśmy cały tydzień i wiemy, co musimy poprawić – przekonywał trener Radoslav Latal.
Przy Reymonta Piast ani na chwilę nie przypominał jednak zespołu, który w poprzednim sezonie sięgnął po wicemistrzostwo Polski. Gliwiczanie grali nieskładnie i choć nieco częściej utrzymywali się przy piłce, to bardzo rzadko przedostawali się pod bramkę rywali. Pierwszy celny strzał oddali dopiero w drugiej połowie.
Wisła była dużo konkretniejsza i długimi fragmentami dominowała. Ale jeśli Piast w jakikolwiek sposób nawiązał do swojej gry z poprzedniego sezonu, to za sprawą znakomitej gry Jakuba Szmatuły. Tylko dzięki niemu goście nie przegrywali już do przerwy. W pierwszej połowie bramkarz gliwiczan popisał się efektownymi interwencjami m.in. po petardach z dystansu Bobana Jovicia i Adama Mójty. Nieskuteczny był też Paweł Brożek, który potrafił dojść do trzech świetnych sytuacji, ale za każdym razem brakowało mu precyzji w uderzeniach.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Wisła wciąż atakowała, ale Szmatuła kontynuował swoje show - powstrzymał tuż przed bramką Rafała Boguskiego i odbił piłkę po atomowym strzale Zdenka Ondraska. Dwa razy sprzymierzeńcem Piasta okazała się także poprzeczka – szczęścia i odrobiny precyzji zabrakło Mateuszowi Zacharze i Rafałowi Pietrzakowi. Goście zdołali się odgryźć tak naprawdę tylko raz, gdy z dystansu czujność Michała Miśkiewicza sprawdził Marcin Pietrowski.
Gdy wydawało się, że Wisła nie wygra ósmego meczu z rzędu, na strzał rozpaczy w doliczonym czasie gry zdecydował się Patryk Małecki. Pomocnik „Białej Gwiazdy” kopnął piłkę zza pola karnego, ta odbiła się od Heberta i zmyliła Szmatułę, który tym razem nie miał szans na skuteczną interwencję.
Obie drużyny są po 9. kolejce na dwóch ostatnich miejscach w tabeli, ale piłkarze Wisły mają powody do radości - wygrali pierwszy raz od lipca i na jakiś czas uratowali posadę trenerowi Dariuszowi Wdowczykowi. Z kolei Piast w drugim kolejnym meczu stracił punkty w ostatnich minutach spotkania.
Wisła Kraków 1-0 Piast Gliwice
Patryk Małecki 90'+2
Wisła: Michał Miśkiewicz - Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Adam Mójta - Rafał Boguski (74' Rafał Pietrzak), Krzysztof Mączyński (74' Petar Brlek), Denis Popovič, Mateusz Zachara (66' Zdenek Ondrášek), Patryk Małecki - Paweł Brożek.
Piast: Jakub Szmatuła - Aleksandar Sedlar, Uroš Korun, Hebert, Patrik Mráz - Michał Masłowski (76' Paweł Moskwik), Marcin Pietrowski, Radosław Murawski, Martin Bukata - Maciej Jankowski (87' Edvinas Girdvainis), Bartosz Szeliga (55' Gerard Badía).
żółte kartki: Mączyński, Głowacki, Guzmics - Hebert, Masłowski.
sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
widzów: 8483.
*Marszałek Saługa: PiS buduje swoją siłę na lęku ludzi ROZMOWA JEDEN NA JEDEN
*Wojewoda Wieczorek: Nie będzie medialnych rozliczeń ROZMOWA JEDEN NA JEDEN
*Katowice: 390 porzuconych psów i kotów w te wakacje ZOBACZ ZDJĘCIA, MOŻE ZECHCESZ ADOPTOWAĆ
*Dzieci zasypiają w każdych warunkach NAJŚMIESZNIEJSZE FOTKI
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?