Przed przerwą na reprezentację Piast pokonał u siebie wicemistrza Polski Legię Warszawa 2:0, a Wisła miała na koncie trzy ligowe porażki z rzędu. Trener mistrzów Polski Waldemar Fornalik zdawał sobie jednak sprawę, że mecz pod Wawelem nie będzie łatwy.
- Patrząc na personalia, to w dalszym ciągu jest to bardzo mocna drużyna - ocenił szkoleniowiec Piasta. - Szczególnie na własnym stadionie, gdzie publika jest tym dwunastym zawodnikiem. Może nie diametralnie, ale wówczas mamy dwie różne drużyny, tak bym to określił. Wisła u siebie jest dużo trudniejszym przeciwnikiem niż do tej pory grająca na wyjeździe.
Zanim mogliśmy zweryfikować słowa trenera tuż przed meczem mieliśmy minutę ciszy dla Julii Kmiecik, matki legendy krakowskiego klubu Kazimierza Kmiecika i najwierniejszej fanki Białej Gwiazdy. W czwartek zmarł też Angel Perez Garcia, trener Piasta w latach 2014-2015.
Fornalik wystawił do boju taką samą „11”, która wyszła na Legię, w tym kapitana drużyny Gerarda Badię obchodzącego w piątek 30. urodziny.
Badia już na samym początku spróbował strzału (niecelnego). Bramkarza Wisły Michała Buchalika w 8. minucie zatrudnił Piotr Parzyszek. Wisła odpowiedziała uderzeniem nad poprzeczką Rafała Boguskiego. W 17. minucie z rzutu wolnego szczęścia spróbował Mikkel Kirkeskov posyłając piłkę tuż nad bramką.
W 25. minucie piłkarze Piasta wraz ze swoimi kibicami obecnymi w Krakowie, cieszyli się z objęcia prowadzenia. Zaczęło się od rzutu rożnego - Badia podał do Kirkeskova, Duńczyk dośrodkował, a Parzyszek głową z bliska pokonał Buchalika. Drużyna mistrza Polski fetowała gola przy sektorze zajmowanym przez swoich kibiców. Parzyszek z radości nosił na rękach Badię!
- Można powiedzieć, że Gerard jest legendą Piasta. Fajnie, że tak mogliśmy uświetnić jego urodziny - mówił „Pio” w przerwie przed kamerą stacji Canal+. Pierwszą asystę w tym sezonie zaliczył Kirkeskov.
Trzy minuty po bramce mogło być 2:0 dla gości, znów po rzucie rożnym. Buchalik wypuścił piłkę po główce Piotra Malarczyka. Parzyszek próbował jeszcze dobijać, ale nie pozwolili mu na to obrońcy.
W 50. minucie Piast już miał drugiego gola. Tom Hateley posłał piłkę z rzutu wolnego do Parzyszka, który ponownie głową, z pięciu metrów skierował ją do siatki.
Gliwiczanie za szybko poczuli się pewnie i zostali skarceni. Serię Frantiska Placha bez straconej bramki popsuł David Niepsuj, uderzając płasko zza pola karnego. Piłka odbiła się od słupka i wpadła do gliwickiej bramki.
Od 77. minuty Wisła grała w „10”. Niepsuj bez kontaktu z Sebastianem Milewskim padł w polu karnym, sugerując faul. Sędzia obejrzał powtórki i dał mu czerwoną kartkę (po drugiej żółtej).
Wisła grająca w osłabieniu ambitnie dążyła do wyrównania, ale Piast przetrwał te ataki. W doliczonym czasie gry Jorge Felix strzelił do pustej bramki, jednak Hiszpan był na pozycji spalonej i trzeci gol dla gości nie został uznany.
12. kolejka PKO Ekstraklasy: Wisła Kraków - Past Gliwice 1:2 (0:1)
0:1 Piotr Parzyszek (25), 0:2 Piotr Parzyszek (50), 1:2 David Niepsuj (57)
Wisła:Buchalik - Niepsuj, Wasilewski, Klemenz, Sadlok - Silva (64. Burliga), Boguski, Pawłowski (81. Chuca),Drzazga (46, 59.Zdybowicz), Mak - Brożek.
Piast:Plach - Rymaniak, Korun, Malarczyk,Kirkeskov - Badia (67. Tuszyński), Hateley, Sokołowski, Felix, Milewski (87. Mokwa) - Parzyszek (81. Steczyk).
Żółte kartki: Niepsuj, Wasilewski, Burliga - Milewski, Rymaniak.
Czerwona kartka: David Niepsuj (77' Wisła, za drugą żółtą).
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Widzów: 16.932
Nie przegapcie
echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?