Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Kraków zamiast spłaty długów proponuje miastu... reklamę

Piotr Tymczak
Piotr Tymczak
Radni mają różne opinie co do propozycji klubu, jedni uważają ją za interesujące rozwiązanie, inni traktują jak kiepski żart.

Zadłużenie wobec gminy w kwocie 4,8 mln zł za wynajem stadionu Wisła Kraków chce spłacić 3-letnim pakietem reklamowym, którego wartość wyliczyła na 7,3 mln zł. W tym czasie herb miasta widniałby na tylnej części koszulek piłkarzy, Kraków byłby reklamowany podczas meczów i w klubowych mediach społecznościowych. Inna propozycja to nabycie przez miasto 15-letnich obligacji klubu.

- Potrzebny jest czas na przeanalizowanie propozycji - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Jacka Majchrowskiego. Radny Łukasz Wantuch z prezydenckiego klubu „Przyjazny Kraków” komentuje: Umieszczenie logo miasta na koszulce wyceniają na... 2 mln zł rocznie. To są kwoty z kosmosu.

Czytaj więcej: Piotr Obidziński: Jeżeli miasto zabierze Wiśle pieniądze, to może być koniec klubu

Przypomnijmy, że poprzedni zarząd Wisły doprowadził spółkę na skraj bankructwa. Od początku tego roku nowe władze prowadzą akcję ratunkową. Długi wciąż są ogromne - ok. 80 mln zł, a w ciągu dwóch najbliższych lat trzeba spłacić ok. 20 mln zł. W Wiśle przyznają, że jeżeli miasto w ramach spłaty długów za stadion przejmie jesienią 1,7 mln zł z wpływów klubu z transmisji telewizyjnych, to może dojść do bankructwa piłkarskiej spółki. Stąd jej propozycja innych form uregulowania za-dłużenia. W klubie przekonują też, że długi odstraszają potencjalnych inwestorów. - Trudno zarobić na klubie piłkarskim, i to z długami. To bardziej działalność hobbystyczna dla ludzi z kapitałem - zaznacza Jacek Masiota, doktor nauk ekonomicznych i prawnik. Wiele klubów dotują gminy. Tak jest np. w Gdańsku, Wrocławiu, Gliwicach. - To kwestia polityki miast. W Krakowie muszą ocenić, co jest większym ryzykiem: przekazanie pieniędzy do klubu, by zażegnał kryzys i gwarantował bieżące wpłaty za stadion, czy też uznanie, że w przypadku upadku Wisły miasto będzie stać na utrzymywanie pustego obiektu - komentuje Masiota.

Aż 13 piłkarzom z podstawowego składu Wisły Kraków kontrakty wygasają 30 czerwca tego roku. To oznacza, że de facto po ostatnim meczu sezonu w ekstraklasie (18 maja), stają się wolnymi zawodnikami. Są tacy, którzy mają wpisaną opcję przedłużenia umowy, inni są tylko wypożyczeni i muszą wrócić do macierzystego klubu. W stosunku do kilku piłkarzy decyzje już zostały podjęte!

Oto piłkarze Wisły Kraków, którzy mogą odejść z Reymonta lad...

***

Piłkarska spółka Wisły jest dłużna miastu za wynajem stadionu aż 4,8 mln zł. Klub zaproponował, by to zobowiązanie rozliczyć w zamian za pakiet reklamowy wyceniony na 7,3 mln zł albo wykup obligacji przez gminę lub jedną z miejskich spółek (szczegóły poniżej). Prezydent, urzędnicy i radni zastanawiają się, jaką podjąć decyzję - zdania są podzielone.

- Wisła jest w desperacji, ale przedstawianie takiej propozycji jest nie fair. Umieszczenie logo miasta na piłkarskiej koszulce wyceniają na... 2 mln zł rocznie. To są kwoty z kosmosu - uważa radny Łukasz Wantuch z prezydenckiego klubu „Przyjazny Kraków”. - Jeżeli miasto miałoby pomóc Wiśle, by uchronić ją przed upadłością i zabezpieczyć się, by nie zostać ze stadionem, który trzeba utrzymywać, to mogłoby udzielić klubowi dotację. Warunek jest jednak taki, że gmina będzie miała wpływ, na co pieniądze zostaną przeznaczone i kontrolę nad działalnością klubu - dodaje radny Wantuch.

W jaki sposób Wisła obliczyła, że oferowany przez nią pakiet promocyjny jest wart 7,3 mln zł. - Kwoty wyliczono na podstawie aktualnych wycen wartości marketingowej meczów z udziałem naszej drużyny w oparciu o dane mediowe - wyjaśnia Karolina Biedrzycka, rzeczniczka Wisły.

W piśmie skierowanym do prezydenta Krakowa władze klubu powołują się na raport firmy Pentagon Sponsor Track, w którym łączna wartość marketingowa np. podczas meczu Wisły z Legią Warszawa wyniosła 1,8 mln zł tylko dla jednego sponsora (firmy Lv Bet), reklamującego się na koszulkach piłkarzy „Białej Gwiazdy”.

- Uważam że pakiet reklamowy to interesująca propozycja - komentuje Andrzej Hawranek (PO), przewodniczący komisji budżetowej Rady Miasta Krakowa. Podobnie odbiera drugą propozycję Wisły, czyli emisję obligacji, które mogłaby przejąć gmina lub któraś z jej spółek np. Krakowski Holding Komunalny. - Skorzystanie z którejś propozycji pozwoliłoby klubowi złapać oddech, a miasto nic nie straci finansowo i wyjdzie z twarzą - dodaje radny Hawranek.

Przez lata Kraków nie brał pod uwagę w swojej polityce promocyjnej płacenie klubom za to, że logo miasta pojawia się na koszulkach sportowców. To się zmieniło w ubiegłym roku, kiedy rozdzielono pieniądze między kluby, których mecze są transmitowane w telewizji. Na zespoły z piłkarskiej ekstraklasy Cracovię i Wisłę przeznaczono po 150 tys. zł. Podobnie postąpiono w pierwszym półroczu tego roku. To jednak dużo mniejsze kwoty niż pakiet proponowany przez Wisłę. Klub z ul. Reymonta wyszedł jednak z taką propozycją, bowiem przekonuje, że to może go uratować przed upadkiem. Przypomnijmy, że Wisła ma ok. 80 mln zł długu. Z tego ok. 45 mln zł to zobowiązania długoterminowe, niewymagalne. Pozostaje jednak jeszcze ok. 35 mln zł, w tym ok. 20 mln zł, które trzeba zwrócić wierzycielom w najbliższych dwóch latach. Z tego prawie 5 mln zł klub jest winny miastu. To niezapłacone pieniądze za wynajem stadionu przez poprzedni zarząd, którego rządami zajęła się już prokuratura. Nowy zarząd i współwłaściciele Wisły od stycznia tego roku próbują ratować piłkarską spółkę przed upadkiem. Klub teraz regularnie płaci za stadion - 123 tys. zł przed każdym meczem (ok. 2,5 mln zł rocznie - to połowa kwoty, jaką miasto przeznacza na roczne utrzymanie obiektu). Wisła nie może jednak znaleźć dużego inwestora. - Problem w tym, że nikt nie chce zainwestować pieniędzy, które miałyby od razu trafić w inne miejsce niż kasa klubowa, czyli na długi - mówi Piotr Obidziński, prokurent spółki i pełnomocnik nowego zarządu Wisły ds. restrukturyzacji.

O komentarz poprosiliśmy Jacka Masiotę, doktora nauk ekonomicznych, prawnika, specjalizującego się w prawie bankowym, spółek i sportowym. - Inwestycje w futbol to zazwyczaj nierentowna działalność. Nie wiem czy to można nawet nazwać biznesem. W Polsce udało się na tym zarobić tylko dwóm osobom w przypadku Legii Warszawa - mówi Jacek Masiota. - A jak klub jest jeszcze mocno zadłużony, to trzeba kogoś, kto ma kapitał i hobbystycznie przejmie klub, będzie go dotował, a później doprowadzi do samofinansowania, tak jak to w Cracovii zrobił prof. Janusz Filipiak - dodaje Masiota.

Nie lada gratka dla kibiców "Białej Gwiazdy" - w czwartkowe popołudnie na Stare Miasto dotarł autokar z piłkarzami Wisły na pokładzie.

Piłkarze Wisły Kraków wśród fanów na Małym Rynku [ZDJĘCIA]

Propozycje Wisły Kraków:

Pakiet reklamowy promujący miasto za 2,4 mln zł rocznie:

zamieszczenie herbu/logo miasta Krakowa na tylnej części koszulek piłkarzy Wisły (kwota 2 mln zł za rok),

zamieszczenie reklamy gminy Kraków na bandach LED (2 minuty na mecz - 108 tys. zł),

zamieszczenie reklamy gminy Kraków na bandach statycznych (1 sztuka - 70 tys. zł),

spot reklamowy na telebimie (2x15 sekund na mecz - 80 tys. zł),
spot TV na stadionie (25x15 sekund/mecz - 40 tys. zł),

spot TV w skyboxach (25x15 sekund/mecz - 40 tys. zł),

promocja w mediach społecznościowych Wisły (6 razy zorganizowane kampanie promocyjne - 75 tys. zł),

zakładka gminy Kraków na oficjalnej stronie klubu (40 tys. zł).

łączna kwota wartości pakietu reklamowego na okres 3 lat wyliczona przez Wisłę: ok. 7,3 mln zł,

łączna kwota zysku gminy Kraków (zamiana zadłużenia na pakiet reklamowy) wyliczona przez Wisłę: ok. 2,5 mln zł.

Obligacje:

możliwości nabycia 15-letnich obligacji (z opcją zamiany na akcje Wisły) przez gminę Kraków albo Krakowski Holding Komunalny. W późniejszym terminie Wisła wykupiłaby je od miasta. Takie działanie zastąpiłoby więc propozycję Wisły rozłożenia długu za stadion na 25 rat na 25 lat, co - zdaniem gminy - prawnie nie jest możliwe.

Wariant trzeci - łączony:

połączenie dwóch wcześniejszych propozycji, a więc spłata długu poprzez nabycie przez miasto pakietu reklamowego ale też obligacji. Proporcje wykorzystania pierwszego lub drugiego rozwiązania byłyby do ustalenia pomiędzy obiema stronami (np. dwuletni kontrakt reklamowy na 2/3 zadłużenia, a 1/3 długu sfinansowana obligacjami).

FLESZ - Będą zmiany w rządzie. Oni jadą do Brukseli

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wisła Kraków zamiast spłaty długów proponuje miastu... reklamę - Dziennik Polski