Wisła Płock - Raków 2:2. Częstochowianie odrobili dwubramkowe straty
Piłkarze Rakowa w meczu w Płocku zdobyli punkt, choć mieli ochotę wracać do domu z pełną pulą. Częstochowianie mogą być jednak z niego zadowoleni, bo na stadionie im. Kazimierza Górskiego przegrywali z gospodarzami już 0:2 i dopiero w końcówce odrobili straty.
Początek sobotniego spotkania należał do Rakowa, który w premierowych minutach zamknął Wisłę na własnej połowie. W pierwszym kwadransie najlepszą sytuację do zdobycia prowadzenia miał Jarosław Jach, ale po centrze Ivi Lopeza z wolnego strzelił głową z 6 m obok słupka.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA Z MECZU WISŁA PŁOCK - RAKÓW
Goście dominowali na murawie, a trener Marek Papszun długo zastanawiał się jak Fran Tudor nie strzelił gola. Po dośrodkowaniu z rogu Hiszpana Vladislavs Gutkovskim przedłużył lot piłki na krótkim słupku, a zamykający całą akcję Chorwat z 2 m uderzył nad poprzeczką.
Płocczanie obudzili się dopiero w końcówce I połowy, Najpierw po błędzie Igora Sapały świetną okazję miał Mateusz Szwoch, ale fatalnie spudłował. Tuż przed przerwą sam w polu karnym z piłką znalazł się Kristan Gallo. Słowak uderzył z 9 m, lecz jego rodak stojący w bramce Rakowa Dominik Holec spisał się bez zarzutu.
II połowa rozpoczęła się tak samo jak pierwsza, czyli od ataków gości. Świetną okazję miał Ivi Lopez. Najskuteczniejszy strzelec Rakowa uderzył z ostrego kąta zza pola bramkowego, ale piłka trafiła w poprzeczkę.
Niewykorzystanie tej okazji zemściło się na częstochowianach. Wisła przeprowadziła szybką kontrę. Szwoch dośrodkował w tempo do wbiegającego w pole karne Patryka Tuszyńskiego i były napastnik Piasta Gliwice głową umieścił piłkę w siatce.
Raków starał się odrobić straty, ale atakując... stracił drugiego gola. Wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Rafał Wolski zdecydował się na strzał z 13 m. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od nogi jednego z rywali i wpadła do siatki za kołnierz Holca. To był pierwszy gol Wolskiego w barwach Wisły z Płocka.
Odpowiedź częstochowian była natychmiastowa. Z rzutu wolnego strzelał Ivi Lopez. Kąśliwe uderzenie Hiszpana obronił Krzysztof Kamiński, ale wobec dobitki Kamila Piątkowskiego był już bezradny. Obrońca gości wepchnął futbolówkę do pustej bramki.
Podopieczni trenera Papszuna dalej atakowali i doczekali się błędu Kamińskiego. Bramkarz płocczan niepotrzebnie wyszedł daleko z bramki i staranował w polu karnym Tudora. Sędzia Paweł Gol wskazał na jedenastkę, a Ivi Lopez nie zmarnował takiej okazji zdobywając siódmą bramkę w PKO Ekstraklasie, a dziesiątą w oficjalnym meczu w Polsce.
Wisła Płock - Raków Częstochowa 2:2 (0:0)
Bramki 1:0 Patryk Tuszyński (56), 2:0 Rafał Wolski (70), 2:1 Kamil Piątkowski (72), 2:2 Ivi Lopez (81-karny)
Sędziował Paweł Gil (Lublin)
Żółte kartki Uryga, Rzeźniczak, Wolski (Wisła) – Lederman (Rakow)
Wisła P. Kamiński – Vallo, Rzeźniczak, Uryga, Garcia – Rasak (80. Lagator), Lesniak – Szwoch, Adamczyk (63. Wolski), Kocyła (80. Lewandowski) – Tuszyński (87. Gjertsen).
Raków Holec – Piątkowski, Niewulis, Jach (73. Schwarz) – Tudor, Sapała, Lederman, Kun – Ivi Lopez (87. Szelągowski), Cebula (73. Tijanić) – Gutkovskis (87. Arak).
Nie przeocz
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?