Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władze spółdzielni mieszkaniowych nie chcą zmian. Co na to lokatorzy?

Teresa Semik
Mikołaj Suchan
Nikt odpowiedzialny nie dąży do likwidacji spółdzielni mieszkaniowych w Polsce - zapewnia poseł PO Borys Budka, ale władze spółdzielni nie wierzą tym zapewnieniom. Już zebrały w całym kraju 41 tysięcy podpisów i zawiozły do Sejmu, by spółdzielnie mieszkaniowe zostawić w spokoju. A to nie koniec tej akcji protestacyjnej.

Projektowane zmiany w prawie spółdzielczym, inicjowane przez PO, prowadzą do ograniczenia władzy prezesów i jego ludzi, a może nawet do wyeliminowania ich z rynku. Dlatego prezesi głoszą, że to jest zamach na majątek spółdzielców, bo spółdzielnie mają być zastąpione przez wspólnoty mieszkaniowe.

Pod rządami obecnego prawa też to przekształcenie jest możliwe, ale, by blok został wspólnotą, potrzebna jest zgoda 51 proc. właścicieli lokali. Według projektowanych zmian wspólnoty mogą powstać już z chwilą wyodrębnienia pierwszego lokalu.
Poseł Budka wyjaśnia: - Jeżeli ktoś kupi swoje "M" w bloku, w którym większość osób nie przekształciła prawa do mieszkania, jako właściciel nie ma żadnego wpływu na to, jak wydatkowane są jego środki. Nie ma możliwości rozliczenia zarządcy, czyli spółdzielni, z obowiązków. Dlatego potrzebne są zmiany.

Już teraz majątek spółdzielni jest własnością jej członków. W niektórych spółdzielniach zarządy o tym zapomniały. I teraz przekonują, że bronią spółdzielców przed jego utratą.

Potrzebna jest duża roztropność,by nie doprowadzić do chaosu na osiedlach

Rozmowa z posłem dr Borysem Budką z sejmowej komisji reformującej prawo spółdzielcze
Czy lokatorzy mieszkań spółdzielczych powinni się bać projektowanych zmianach w prawie spółdzielczym?
Absolutnie nie! Nowe regulacje wzmocnią ich prawa.

Zatem skąd ten zmasowany atak zarządów spółdzielni na planowane zmiany? Uznali je wręcz za szkodliwe dla spółdzielczości.
Władze niektórych spółdzielni mieszkaniowych wprowadzają spółdzielców w błąd. Robią to celowo, by obronić wygodne dla nich status quo. Owa "szkodliwość" to tylko strach przed tym, że w spółdzielniach-molochach skończy się władza absolutna prezesów, a członkowie dostaną realne narzędzia ich kontroli. Niektóre spółdzielnie wydatkują rocznie nawet kilkadziesiąt milionów złotych - bez konieczności przetargów, bez możliwości kontroli ze strony organów administracji. Jednocześnie są potężnymi pracodawcami, w tym dla swoich członków. Taki członek-pracownik podporządkowany prezesowi zrobi wszystko, co mu szef każe, co często prowadzi do patologii.
Projektodawcy zmian biorą pod uwagę, że spółdzielcze bloki zamieszkuje przeważnie biedniejsza część społeczeństwa? Gdy zniknie tzw. solidaryzm spółdzielczy, sytuacja dłużników czynszowych może być fatalna.
To kolejne kłamstwa, którymi posługują się przeciwnicy zmian. Tzw. solidaryzm spółdzielczy przestał de facto obowiązywać w roku 2007, gdy ustawodawca wprowadził rozliczanie poszczególnych nieruchomości. I znowu było to skutkiem nieprawidłowości w niektórych spółdzielniach, gdzie np. za wspólne pieniądze remontowano wybrane bloki, podczas gdy inni mieszkańcy nie mogli doprosić się nawet najmniejszych inwestycji. Mówiąc obrazowo - jeżeli sfinansujemy prace w danej nieruchomości z innych środków, finalnie i tak musimy je oddać.

Przeciwnicy zmian podnoszą, że zadłużeni spółdzielcy mogą stracić mieszkanie pod rządami nowego prawa.
Już teraz, jeżeli ktoś zalega z opłatami wobec spółdzielni, może być z niej wykluczony, a jego lokal zlicytowany. Co więcej, jeżeli lokal stanowi jego własność, również inni wierzyciele, nie tylko spółdzielnia, mogą żądać sprzedaży egzekucyjnej. Tak więc mówienie o zmianach w tym zakresie jest fałszywe.

Jednak łatwiej funkcjonować dużej spółdzielni z zadłużonymi lokatorami niż małej wspólnocie. Zaległości dłużników, np. w opłatach za wodę, pokrywają pozostali spółdzielcy i woda płynie. Małej wspólnocie wodociągi mogą odciąć dostawę wody do całego bloku, jeśli nie zapłacą za sąsiadów.

Czy to jest sprawiedliwe? Czy biedny emeryt, który z dużym wysiłkiem regularnie płaci należności, ma finansować sąsiada zalegającego z opłatami? Niektórzy traktują wręcz spółdzielnie jako swoistego rodzaju kredytodawców i nie płacą za mieszkanie. Wiedzą, że i tak inni za nich to zrobią. Raz jeszcze zapytam, czy to jest sprawiedliwe?

Dlaczego spółdzielca może zajrzeć do umowy spółdzielni z firmą wykonującą remont bloku, a nie ma prawa zajrzeć do kosztorysu robót, sporządzonego przez spółdzielnię?
Jeżeli zarząd spółdzielni nie chce działać transparentnie, często oznacza to, że ma coś na sumieniu. Znając takie przypadki, przygotowałem poprawki, które zostały już przez komisję przyjęte. Nowe przepisy ukrócą takie praktyki. Nie może być tak, że ktoś, kto wydaje nasze pieniądze, nie chce się z tego przejrzyście rozliczać.
Spółdzielnia może zbankrutować z powodu zadłużenia lokatorów?
Sąd może ogłosić upadłość spółdzielni, jeżeli ona nie wykonuje swoich zobowiązań. Nie chodzi tu o długi poszczególnych lokatorów, a spółdzielni jako odrębnego podmiotu. Pośrednio może to wynikać z niepłacenia przez lokatorów, a przez to zadłużanie samej spółdzielni.

A wspólnoty mieszkaniowe?
Przyjmuje się, że nie mają zdolności upadłościowej. Jeżeli wspólnota nie zapłaci, np., za remont dachu, a na jej koncie nie będzie środków, wierzyciel może egzekwować dług od każdego z właścicieli lokalu, proporcjonalnie do jego udziału w części wspólnej. Natomiast nie będzie mógł żądać sprzedaży całej nieruchomości, by zaspokoić swoje roszczenia.

Kto będzie zarządzał majątkiem wspólnym (np. placami zabaw), jeśli na osiedlu powstaną wspólnoty?
Spółdzielnie nadal będą zarządzały swoim majątkiem. Potrzebna jest roztropność i długofalowe przewidywanie ustawodawcy, żeby nie doprowadzić do możliwego chaosu na osiedlach. Cały czas szukamy optymalnych rozwiązań.

Dlaczego spółdzielcom nie dać wyboru: chcecie spółdzielnię czy wspólnotę - głosujcie?
Ta sprawa nie została przesądzona. Zgadzam się, że musimy dać spółdzielcom wybór, czy chcą być dalej zarządzani przez spółdzielnię, czy innego zarządcę. Jeżeli spółdzielnia jest dobrym gospodarzem, nie musi się niczego obawiać.
Rozmawiała: Teresa Semik



*Nietypowe zjawisko! Tatry, Babia i inne góry widziane z Katowic i Sosnowca [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Klubowa Mapa Województwa Śląskiego już działa! [ZOBACZ, GDZIE SIĘ BAWIĆ]
*KATOWICE, SOSNOWIEC, BĘDZIN i CZELADŹ Z LOTU PTAKA [ZOBACZ ZDJĘCIA]
*Zakaz palenia węglem w piecach: Ile to będzie nas kosztowało? [SZOKUJĄCE WNIOSKI]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!