Włosi odbudowali zawalony dwa lata temu most w Genui. Zobaczcie, jak powstawał ten gigantyczny obiekt

W ciągu niecałych dwóch lat Włochom udało się odbudować zawalony w katastrofie budowlanej most w Genui. Zginęły wówczas 43 osoby. Katastrofa odbiła się echem na całym świecie.

Przez media przetoczyła się dyskusja o przestarzałej i nienależycie konserwowanej konstrukcji mostu zaprojektowanego przez Riccardo Morandiego, która nie uwzględniała tak dużego natężenia ruchu jakie obserwujemy w XXI wieku. Nowy most odbudowały dwie firmy budowlany włoski gigant Salini Impregilo oraz firma zajmująca się budową morskiej infrastruktury i statków Fincantieri.

Mało kto wierzył, że kilka dni temu most połączy oba brzegi Genui. 28 kwietnia, w obecności premiera Włoch, ułożono na moście ostatnie przęsło, łączące oba brzegi miasta nad rzeką Polcevera. Inwestycja ma być gotowa pod koniec lipca tego roku.

Most Morandiego

Słynny most zaprojektowany przez Riccardo Morandiego, był bardzo ważną drogowa łącznicą w samym centrum Genui. To tędy biegł korytarz transportowy między wschodem i zachodem kraju.

Był częścią autostrady A10 nad doliną rzeki Polcevera w Genui. Miał długość 1182 m, 18 metrów szerokości i miejscami 45 metrów wysokości przęsła nad dnem doliny. Pylony wznosiły się 90 metrów w górę. Otwarto go uroczyście 4 września 1967 r.

Most runął 14 sierpnia 2018 r., zginęły wówczas 43 osoby. Ogromna katastrofa budowlana wstrząsnęła światem. Ludzie pytali, czy wybudowane kilkadziesiąt lat temu tak potężne konstrukcje są bezpieczne. Pytano o przyczyny katastrofy. Rozpoczęto długie śledztwo w tej sprawie.

Włosi podjęli decyzję o odbudowaniu historycznego mostu. Jak napisał przed kilkoma dniami New York Times „(…) Projekty robót publicznych we Włoszech nie są znane z efektywności, nawet w najlepszych okolicznościach, a miesiące po wypadku naznaczone były szeregiem przeszkód: zawirowaniami politycznymi, które doprowadziły do zmiany rządu, dochodzeniami sądowymi w sprawie przyczyny zawalenia się oraz debaty na temat tego, czy prywatyzacja włoskich dróg i innej infrastruktury stanowi zagrożenie dla ludzi. Do tego epidemia koronawirusa”.(…)

Gigantyczna inwestycja Włochów

A jednak udało się. Inwestycja, warta 200 milionów euro, trwała mimo wielu niedogodności i utrudnień. 28 kwietnia 2020 roku na wiadukcie ułożono ostatnie przęsło, które połączyło dwa brzegi miasta i które tworzą już jednolitą konstrukcję mostu.

Oczywiście do końca inwestycji jeszcze sporo czasu, bo obiekt musi zostać jeszcze zabetonowany a potem musi na nim zostać położony asfalt. Włosi planują otworzyć wiadukt dla ruchu pod koniec lipca. Czy to się uda? Czas pokaże.

Inteligentny most jak statek

Nowy most został zaprojektowany przez architekta Renzo Piano. Ma przypominać nieco z dołu kadłub statku zawieszony na ogromnych podporach. Most będzie miał czujniki i rmechanizmy, które będą monitorować konstrukcję i przeprowadzać podstawowe czynności konserwacyjne. Pomyślano tez o ekologii. Panele słoneczne sprawią, że energia zasilająca konstrukcję, będzie praktycznie pochodziła ze słońca. To ma być pierwszy inteligentny most w Europie.

Budowy nie przerwał nawet koronawirus

Budowa mostu w Genui była dla Włochów priorytetowa. Jak donosiły włoskie media, nie przerwano jej nawet podczas, największego w nowożytnej historii kraju kryzysu, związanego z epidemią koronawirusa. Firma Fincantieri opracowała nawet własny skaner do pomiaru temperatury ciała każdego człowieka, wchodzącego na plac budowy.

Na placu budowy był tylko jeden przypadek koronawirusa, u pracownika, który obsługiwał transporter modułowy, pochodzący z Bergamo i 22 osoby, które miały z nim kontakt, zostały natychmiast odizolowane.

Most jest już oświetlany wieczorem wiązkami zielonego, białego i czerwonego światła, symbolizujących kolory włoskiej flagi.