Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wnioski po klęsce w Brukseli. Błogosławieństwo Michniewicza, Puchacz na półkę? Belgia - Polska 6:1

Filip Bares
Filip Bares
KENZO TRIBOUILLARD/AFP/East News
Porażka 1:6 z Belgią była świadectwem, że reprezentacji Polski wiele brakuje do najlepszych. Eksperymenty Czesława Michniewicza nie sprawdziły się, a niektórzy mogli sami skreślić się z listy selekcjonera przed zbliżającym się mundialem. Czego dowiedzieliśmy się po nauczce od Belgów?

Przepaść w jakości
Jeśli ktoś wierzył w słowa Zbigniewa Bońka, że Piotr Zieliński jest piłkarzem lepszym od Kevina De Bruyne, to dostał w środę mocny kubeł z zimną wodą (zakładając, że ktoś inny przed meczem w Brukseli tak myślał, a jeśli tak to wstyd). Belgia, kraj z populacją prawie cztery razy mniejszą od Polski, ma talent i jakość w zespole o jakiej my moglibyśmy pomarzyć. No bo jaki piłkarz, oprócz Roberta Lewandowskiego, mógłby grać w pierwszym składzie "Czerwonych Diabłów"? Może Matty Cash, który trenował i rozwijał się w Wielkiej Brytanii, ale Timothy Castagne czy Thomas Meunier mieliby coś do powiedzenia. Pamiętajmy o tym.

Błogosławieństwo selekcjonera
Oczekiwania kibiców i mediów to jeden z największych wrogów reprezentacji Polski w XXI wieku - Jerzy Engel (2002), Paweł Janas (2006), Leo Benhakker (2008), Franciszek Smuda (2012) i Adam Nawałka (2018) potwierdzą (zdanie "Siwego Bajeranta" nas nie interesuje). W środę w Brukseli pękło coś na wzór balonika, bo takiego na szczęście jeszcze nie napompowano. Porażka takich rozmiarów (6:1) uświadomi szerokiej publice różnicę w jakości zespołów grających na boisku i oczekiwania spadną. Biało-Czerwoni zawsze grali najlepiej, gdy nie było na nich nałożonej presji, lub gdy byli na fali, więc taki wynik może być ukrytym błogosławieństwem dla zespołu Czesława Michniewicza. Do mundialu jeszcze trochę czasu, ale taka porażka zostaje w głowach na odrobinę dłużej.

Oblane testy
W Brukseli Michniewicz chciał przetestować kilku piłkarzy przed zbliżającym się katarskim mundialem. Bartłomiej Drągowski wpuścił aż sześć bramek, ale wciąż będzie walczył o miano zastępcy Wojciecha Szczęsnego z Łukaszem Skorupskim, choć chyba faworytem jest zawodnik Bolognii. Robert Gumny nie zagrozi Matty'emu Cashowi, ale nienajgorsza pierwsza połowa może mu zapewnić bilet na MŚ. Szymon Żurkowski nie wyglądał na następcę Jakuba Modera, ale Damian Szymański również nie, więc pojedynek między nimi nie został rozstrzygnięty. Obaj nie oferowali zbyt wiele w obronie, ale też nie popełnili błędów i mieli kilka dobrych długich piłek. Jakub Kamiński nie stworzył tak na dobrą sprawę żadnego zagrożenia i chyba nie jest jeszcze gotowy na większą rolę w kadrze, ale jako "Joker" może być dobry.

Tymoteusz Puchacz
Lewy obrońca tureckiego Trabzonsporu często musi mierzyć się z falami krytyki, ale niestety sam sobie nie pomaga. W środę otrzymał od Michniewicza 45 minut w pierwszym składzie i mimo, że z nim na boisku straciliśmy tylko jedną bramkę, trudno wyobrazić sobie żeby ktokolwiek był zadowolony, jeśli to on będzie naszym podstawowym obrońcą w Katarze. Z Belgią Puchacz nie wniósł do gry nic, a wręcz ujemną wartość. Miał 0 (zero) przechwytów, udanych wślizgów lub dryblingów czy wybić. Z piłką przy nodze było równie źle - tylko 6 celnych podań na 14 prób (43 proc. celność) i miał 11 strat (najwięcej w polskim zespole w I połowie). Kibice chcą zobaczyć w jego miejsce Nikolę Zalewskiego, ale prawda jest taka, że podopieczny Jose Mourinho nie jest chyba gotowy do gry na lewej obronie. U Portugalczyka gra na lewym wahadle i ma zdecydowanie bardziej ofensywną rolę niż lewy obrońca w systemie selekcjonera. Mało prawdopodobne jest by Michniewicz wrócił do ustawienia z wahadłowymi, więc w takim przypadku zostaje najpewniej Bartosz Bereszyński.

Jak grać trenerze?
3-5-2 ze Szkocją, 4-5-1 ze Szwecją, 4-3-1-2 z Walią i 4-2-3-1 z Belgią - Czesław Michniewicz żonglował formacjami w poszukiwaniu jednej właściwej. Powrót Sebastiana Szymańskiego do kadry trochę wyklucza grę systemem 3-5-2 (główny powód dla którego "Siwy Bajerant" go nie powoływał) z nim na boisku, a to otwiera problem lewej obrony. Tymoteusz Puchacz czy Arkadiusz Reca nie są wystarczająco dobrzy, więc zostaje Bartosz Bereszyński i ewentualnie Nikola Zalewski. Grać dwoma napastnikami czy jednym? Na dzień dzisiejszy chyba tak, bo skrzydłami Kataru nie zwojujemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wnioski po klęsce w Brukseli. Błogosławieństwo Michniewicza, Puchacz na półkę? Belgia - Polska 6:1 - Portal i.pl