Wodzisław Śl.: Dawniej też były pokazy strażackie [ZDJĘCIA]

Wodzisław Śl.: Dawniej też były pokazy strażackie

Historia Wodzisławia Śl.: Dawniej też były pokazy strażackie [ZDJĘCIA]

Dziesiątki strażaków, samochody gaśnicze, sprzęt ratowniczy i różnego rodzaju pokazy... To wszystko będą mogli Państwo podziwiać w sobotę na wodzisławskim rynku, gdzie od 10.30 zaplanowano XV Ekumeniczne Spotkanie Strażaków województwa śląskiego połączone z Powiatowym Dniem Strażaka. Tym samym wspólnie świętować będą katolicy i ewangelicy. Nawet zaplanowano wspólne nabożeństwo w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

- Około 12 na rynku odbędzie się uroczysty apel. Strażakom wręczone zostaną odznaczenia i awanse - mówi bryg. Jacek Filas z wodzisławskiej straży pożarnej. Mieszkańców na rynek przyciągnie z pewnością to, co się będzie działo po oficjalnych uroczystościach.

- Po zakończeniu apelu przewidziane są pokazy grup specjalistycznych: wysokościowej, wodno-nurkowej, poszukiwawczo-ratowniczej oraz pokaz sikawki konnej, sprzętu pożarniczego - dodaje Filas. Do Wodzisławia Śl. przyjadą specjalistyczne grupy z Radzionkowa, Bytomia i Jastrzębia-Zdroju. Można być spokojnym, że pokazy będą bardzo ciekawe. Przy okazji z bliska będzie można zobaczyć sprzęt jakim obecnie posługują się strażacy, czy zrobić sobie zdjęcie przy samochodach gaśniczych.

Takiej wielkiej strażackiej imprezy dawno na wodzisławskim rynku nie było. Ostatnia, odbyła się w 2009 roku. Jednak nieco starsi mieszkańcy pamiętają, że widowiskowe prezentacje sprzętu pożarniczego odbywają się regularnie od kilkudziesięciu lat w naszym powiecie.

- Pokaz sprzętu strażackiego często odbywał się na wodzisławskim rynku, ale także w Rydułtowach, czy w Pszowie - wspomina Eugeniusz Kozub, który przez wiele lat pracował w wodzisławskiej komendzie straży pożarnej.

Największe pokazy były oczywiście w Wodzisławiu Śl. Na płycie rynku zazwyczaj parkowano samochody gaśnicze i rozkładano sprzęt. - Trochę inaczej było niż teraz. Głównie prezentowaliśmy sprzęt i umiejętności gaśnicze. Na przykład podawaliśmy prąd wodny z podnośnika hydraulicznego. Teraz pokazy dotyczą ratownictwa, a więc m.in. rozcinane są samochody - dodaje Kozub.

Co ciekawe, dawniej samemu można było sprawdzić, jakie to uczucie być na olbrzymim podnośniku. Dziś to raczej niemożliwe. Nie mniej, wciąż można sobie robić zdjęcia ze sprzętem, czy przed autami.

**Obserwuj autora na Twitterze TWITTER_FOLLOW https://twitter.com/arek_biernat

**