Wodzisław Śląski: Rozmowy o kryzysie w luksusowym hotelu

W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele małych i średnich firm z Polski i Czech oraz samorządowcy i parlamentarzyści z naszego regionu. W zaciszu luksusowego hotelu rozmawiali o perspektywach rozwoju na pograniczu i ograniczaniu skutków kryzysu gospodarczego.

Jak się okazuje, aż tak źle u nas jeszcze nie jest.

- Na razie w Wodzisławiu nie ma potężnych zakładów, które w dobie kryzysu zwalniałyby masowo ludzi. To plus, że nasza gospodarka opiera się głównie na małych i średnich firmach i takie przedsiębiorstwa musimy zachęcać do rozwijania działalności - mówi prezydent Wodzisławia, Mieczysław Kieca.

Duże szanse dla całego regionu władze miasta widzą w budowanym odcinku autostrady A1, choć w Wodzisławiu nikt tak dokładnie nie wie, kiedy droga będzie gotowa.

- Co do terminu, opinie się różnią. Spodziewamy się jednak, że na przełomie 2010 i 2011 roku można będzie jeździć A1 do Czech - mówi Kieca.

Niestety na debatę nie dojechał przedstawiciel Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach. Ale jedno jest pewne: po oddaniu A1 do użytku zwiększy się ruch na ulicach południa województwa, a to raczej nie cieszy urzędników.

- Bez obwodnicy czeka nas paraliż komunikacyjny. Bez pomocy województwa nie poradzimy finansowo - przyznaje Kieca.

Tym bardziej, że jeszcze w tym roku miasto ma ruszyć z budową nowej drogi, która odciąży wiadukt na ul. Jastrzębskiej i centrum miasta. To inwestycja za 90 mln zł.

Szansą dla lokalnych firm, zarówno polskich, jak i czeskich są też unijne fundusze na rozwój innowacyjnych technologii i szkolenia pracowników. - W zeszłym roku do takich programów zgłoszono ponad 700 wniosków - wylicza Patryk Swoboda z firmy zajmującej się doradztwem.

Współorganizatorem forum była Regionalna Izba Gospodarcza w Karwinie w Czechach.