18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Korfanty: Wichrzyciel i radykał, czyli polityk nowoczesny

Ł
Marzena Bugała-Azarko
Gdyby w kwietniu 1939 roku Korfanty, po zajęciu Czechosłowacji przez Niemcy, nie wrócił z emigracji do Polski, jest pewne, że za kilka miesięcy to on, a nie Sikorski zostałby premierem polskiego rządu na emigracji - usłyszeliśmy w poniedziałek wieczorem z ust dra Jana F. Lewandowskiego. Doktor Lewandowski był jednym z gości comiesięcznego spotkania z cyklu "Górny Śląsk - świat najmniejszy", organizowanego cyklicznie od kilku lat przez Krzysztofa Karwata w chorzowskim Teatrze Rozrywki.

Tym razem bohaterem wieczoru był Wojciech Korfanty, a okazją - przypadająca 20 kwietnia 140 rocznica urodzin tego śląskiego polityka pierwszej połowy XX wieku, postaci wybitnej, tragicznej i do dziś kontrowersyjnej.

Gośćmi wieczoru oprócz doktora Lewandowskiego (autora książki biograficznej "Wojciech Korfanty") był także prof. Ryszard Kaczmarek, dyrektor Instytutu Badań Regionalnych, były senator RP Bronisław Korfanty (stryjeczny wnuk Wojciecha), oraz - co okazało się niespodzianką nawet dla przygotowującego cykl Krzysztofa Karwata - mieszkający na stałe w USA prawnuk - Michael Korfanty.

O tym, że temat jest żywy i interesujący świadczy fakt, że scena kameralna teatru była zapełniona do ostatniego miejsca. Może dlatego, że przez wiele lat spychano tę postać na margines. Najpierw w latach 30. ubiegłego wieku, kiedy Korfanty trafił najpierw do sanacyjnego więzienia a potem na przymusową emigrację. Po śmierci także, po krótkim okresie "rehabilitacji", był marginalizowany.

- A przecież Korfanty był politykiem "zachodnim", na wskroś nowoczesnym, pojmującym naród w sensie obywatelskim. A jego tragizm polega na tym, że przegrał z Piłsudskim, politykiem archaicznym, w myśleniu XVIII-wiecznym - mówił wczoraj profesor Kaczmarek.

Bronisław Korfanty (rocznik 1952) stryjecznego dziadka zna tylko z opowiadań ojca i ciotki.
Opowiedział na spotkaniu ciekawostkę o genealogii rodu Korfantych. Wszystko na to wskazuje, że praprzodek dotarł do Siemianowic z... Wenecji. Było to w wieku XVII, a ów praprzodek nazywał się Korfanti. W Wenecji zaś już w wieku XIII pojawia się niejaki Orfano, potem nazwisko ewoluuje na Corfano, Corfanti, w końcu Korfanti.


*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!