Wojciech Saługa: Gdyby Tusk kandydował, z radością przyjęlibyśmy jego decyzję GOŚĆ DNIA

Na początku rozmowy Marcin Zasada, redaktor Dziennika Zachodniego zapytał swojego gościa, jak smakował mu powrót do Sejmu, skoro jego wynik w wyborach nie był przekonujący.

Wojciech Saługa, poseł i lider PO w województwie mówił, że nie było go w Sejmie 5 lat, dlatego cieszy się z powrotu, a wynik - 18 tysięcy głosów, może nie był fantastyczny, ale to dlatego, że na liście była mocna kandydatka w Zagłebiu - Barbara Dolniak.
Tłumaczył, że minęły 2 miesiące od wyborów...

Ale Zasada nie dawał za wygraną... - Mówi się, że przez pański wynik przegraliście wybory na Śląsku...

- Można snuć historie. Przegraliśmy w całym kraju. Wzmocniona lewica odebrała nam głosy - mówił Saługa.

Na pytanie o zmiany w Platformie, Saługa mówił o wewnętrznych wyborach w partii na kandydata do wyborów na prezydenta RP.

Kogo poprze Platforma na Śląsku - pana Jacka Jaśkowiaka, czy Małgorzatę Kidawę - Błońską, skoro najważniejszy kandydat PO się wycofał - zagadnął Marcin Zasada.

- Tusk podjął taką decyzję, gdyby zdecydował się na start z radością przyjęlibyśmy jego decyzję. To nie jest tchórzostwo, ale realny polityczny plan, by wygrać kolejne ważne wybory. Donald Tusk doszedł do wniosku, że nie wygra - mówił Saługa.

Zasada stwierdził, że w takim razie być może nie powinni startować też Jaśkowiak i Kidawa - Błońska...

- Oni nie doszli do takich wniosków, że nie wygrają. Ktoś z nich będzie walczył z Andrzejem Dudą o fotel prezydenta - powiedział Saługa.

Mówił, że nie ma czegoś takiego, by region poparł danego kandydata.

- Dyskusja toczy się wewnątrz. Pani Kidawa Błońska jet politykiem znanym bardziej. Pan Jaśkowiak to coś nowego, od 6 lat w Platformie, nadrabia teraz - mówił Saługa.

Jest setnej części Ślązakiem? - zagadnął Zasada.

- Tak, ma żonę z Rudy Śląskiej - odparł Zasada.