Województwo jasnogórskie?

Na prośbę marszałka o możliwość wykorzystania wizerunku Jasnej Góry w kampaniach promocyjnych regionu Śląskie pozytywna energia oraz Śląskie na wyciągnięcie ręki odpowiedzieli NIE.

Sprawa jest bardzo tajemnicza, gdyż zakon nie wypowiedział się co do przyczyn odmowy. Trudno, ojcowie mogli tak postąpić, wszak zastrzegli sobie prawo do wykorzystania wizerunku jasnogórskiego.

Może nie spodobała im się koncepcja samej akcji promocyjnej? Może uważają, że Częstochowa jest tylko pod tymczasową administracją Katowic, a Częstochowskie to nie Śląskie? Mam nadzieję, że w końcu Jasna Góra zabierze w tej sprawie głos i dowiemy się dlaczego nie wsparła kampani regionu.

Nikt nie może zarzucić śląskim samorządowcom, że nie troszczą się o nasz najsłynniejszy zabytek klasy zero w województwie. Z Regionalnego Funduszu Operacyjnego Województwa Śląskiego na remonty i konserwację obiektów na terenie klasztoru płyną miliony złotych, a afekty widać gołym okiem. I słusznie, gdyż perła architektury jaką jest częstochowski klasztor na to zasługuje.

Marszałek śląski mógł więc liczyć na odrobinę zrozumienia ze strony zakonu, ale się przeliczył.

Każdy kto obejrzy materiały promujące nasze województwo zdziwi się, że zabrakło na nich klasztoru. To tak jakby reklamować Kraków bez Wawelu, Zakopane bez Krupówek, czy Gdańsk bez Żurawia nad Motławą.

Gdyby chodziło o wykorzystanie wizerunku Jasnej Góry dla celów komercyjnych, sprzeciw zakonników byłby całkowicie uzasadniony, ale jeśli w tym wypadku ktoś odniesie korzyść, to będą to wszyscy mieszkańcy regionu.

Tak to widzę, jako mieszkaniec województwa śląskiego, urodzony w Częstochowie.