Krótkie przypomnienie: wojewoda Wieczorek zdekomunizował plac Szewczyka w Katowicach 13 grudnia 2017 roku. Opierając się na opinii Instytutu Pamięci Narodowej, który uznał, że Wilhelm Szewczyk, śląski działacz, pisarz i publicysta, symbolizuje ustrój totalitarny. 3 lata temu o wydaniu zarządzenia zastępczego w tej sprawie Wieczorek nie odważył się poinformować dziennikarzy, choć zrobił to równolegle z dekomunizacją ronda Gierka w Sosnowcu.
Sprawa placu Szewczyka przez kolejne 1,5 roku była przedmiotem sporu przed sądami administracyjnymi. W maju 2018 roku WSA w Gliwicach przyznał rację Katowicom, uznając, że Szewczyk nie był symbolem komunizmu. Ale wojewoda zaskarżył to orzeczenie do NSA w Warszawie, który 10 miesięcy później podtrzymał zdekomunizowanie Szewczyka i zmianę nazwy placu na Marii i Lecha Kaczyńskich.
Nie przeocz
Mimo to, tabliczki na placu przed dworcem w Katowicach wciąż informują, że to plac Wilhelma Szewczyka, co jest przyczyną korespondencyjnej batalii pomiędzy urzędami. Katowice do ich wymiany się nie kwapią, podkreślając, że wojewoda usunął Szewczyka i zastąpił go prezydencką parą bez jakichkolwiek konsultacji z miastem i mieszkańcami.
Od początku roku Wieczorek, rękami swoich zastępców, „uprzejmie informuje, że tablice z nieaktualną nazwą placu do chwili obecnej nie zostały wymienione” (w styczniu tego roku) oraz „wzywa do wykonania zarządzenia zastępczego w terminie 14 dni od daty otrzymania pisma” (w lipcu tego roku). Katowice za każdym razem odpowiadają poniższą formułką: „Informuję (podpisany wiceprezydent Bogumił Sobula), że prezydent miasta Katowice przyjął do wiadomości stanowisko pana wojewody w przedmiotowej sprawie”.
W lipcu wicewojewoda Jan Chrząszcz zagroził, że wojewoda sam wymieni tabliczki na placu, zaś kosztami obciąży miasto, zgodnie z art. 6a ust. 1 ustawy o zakazie propagowania komunizmu. To stanowisko Katowice również przyjęły do wiadomości, w związku z czym urząd wojewódzki poinformował o wyznaczeniu przez Wieczorka „egzekutora”, który ma zakończyć wojnę o tabliczki.
Musisz to wiedzieć
5 października do Katowic wpłynęło kolejne pismo, podpisane przez Magdalenę Komar, starszego inspektora wojewódzkiego w Biurze Organizacyjno-Budżetowym – to ona została delegowana do „dokonywania czynności egzekucyjnych” w tej sprawie.
„Uwzględniając państwa niejednoznacznie dotychczas udzielone odpowiedzi w sprawie zmiany nazwy placu Wilhelma Szewczyka na plac Marii i Lecha Kaczyńskich (…), proszę o zajęcie stanowiska w nieprzekraczalnym terminie 7 dni od daty otrzymania niniejszego pisma, czy podejmują się państwo wymiany tablic” - pisze do prezydenta Marcina Krupy urzędniczka wojewody. Jeszcze raz ostrzega, że miasto zostanie obciążone kosztem wymiany tablic i „prosi o jednoznaczną odpowiedź w celu uniknięcia dodatkowych kosztów”.
Co na to Katowice? Nic. Maciej Stachura, naczelnik wydziału komunikacji społecznej Urzędu Miasta, zapowiedział, że miasto nie usunie z placu tabliczek z nazwiskiem Wilhelma Szewczyka.
- W związku z tym, że decyzja dotycząca zmiany nazwy pl. Szewczyka została nam narzucona - na pewno nie będziemy sami usuwać tabliczek z nazwą placu – mówi Stachura. - W ramach ustawy dekomunizacyjnej zmienialiśmy nazwy kilku ulic i każdorazowo konsultowaliśmy te kwestie z mieszkańcami. W przypadku pl. Szewczyka, który znajduje się w samym sercu dwumilionowej metropolii, katowiczanie nie mogli wyrazić swego zdania, a jest ono dla nas kluczowe.
Ostateczny termin wyznaczony przez wojewodę na wymianę tablic upływa w poniedziałek. Koszt wymiany jednej tabliczki to ok. 50 zł plus montaż.
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?