Godziny spędzone nad oświadczeniami majątkowymi wszystkich prezydentów miast w woj. śląskim zrodziły refleksję: oświadczenia funkcjonują od lat, ale w niektórych urzędach wciąż trudno pogodzić się z tym, że wyborcy mają prawo zaglądać prezydentom do portfela.
CZYTAJ:
Majątki prezydentów RAPORT Jak władza bogaci się z kadencji na kadencję
Weźmy prezydenta Będzina, który - jak się okazuje - jest jedynym prezydentem, którego oświadczenie majątkowe za 2017 r. nadal nie zostało opublikowane. Bo „nie ma konkretnych wymogów, co do terminu publikacji”, tłumaczą urzędnicy. Owszem, może i nie ma, ale uczciwe wobec wyborców byłoby opublikowanie oświadczenia. Mamy już wrzesień 2018 roku, drodzy urzędnicy. Czas najwyższy.
Albo te niuanse, drobne sztuczki, by nie kłuć w oczy pieniędzmi. Weźmy oświadczenie prezydenta Chorzowa, gdzie wartość domu to „1360 tys. zł”. Nie 1 mln 360 tys. zł, ale 1360 tys. zł. Lepiej brzmi? Łagodniej? No jasne.
Chylę czoła natomiast przed prezydentami, którzy nie boją się wpisywać wszystkiego, co tylko mają. Prezydent Częstochowy na przykład wpisał w zarobkach 6 tys. złotych, które dostał z rządowego programu 500 plus...
Gdy dziennikarze publikują oświadczenia majątkowe władzy, ta często się na nich obraża. Pamiętajmy jednak, że to przepisy antykorupcyjne. Oświadczenia są publiczne, wyborcy mają prawo to wiedzieć o prezydentach.
Wchodząc do polityki, trzeba godzić się z takim dyskomfortem. To chyba niewielka cena za dowód swojej uczciwości.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w programie TyDZień
Piknik w Parku Śląskim pod hasłem "Łączymy pokolenia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?