Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt Poraja Łukasz Stachera postraszył internautów. "Siejących ferment" ma zamiar ścigać sądownie

K. Suliga, B. Romanek
Łukasz Stachera, wójt Poraja
Łukasz Stachera, wójt Poraja Krzysztof Suliga
Łukasz Stachera, wójt Poraja, postanowił postraszyć mieszkańców, a przede wszystkim internautów, którzy pozwalają sobie na obrażanie go i jak to określił - "sianie fermentu".

Wójt woli uchodzić za dobroczyńcę gminy. W jednej z lokalnych gazet publikuje regularnie płatne artykuły o osiągnięciach swojej kadencji. Podczas ostatniej sesji Rady Gminy oświadczył, że "siejących ferment" ma zamiar ścigać sądownie. Wygląda natomiast na to, że nie zamierza wyjaśniać drażliwych kwestii podnoszonych na przykład podczas zebrań wiejskich przez niektórych mieszkańców.

- My nie prowadzimy polemiki w żaden sposób, ale będziemy wyciągać konsekwencje - twierdzi Łukasz Stachera. - To są jednostki, ale te jednostki trzeba eliminować z powodu wzbudzania niepokoju i innych rzeczy, np. rzucania tematów, które nie są prawdziwe. Jeżeli takie będą, mówię wprost - żeby była jasność - będą skierowane pozwy - mówi Stachera.

Wójt dodaje, że w internecie też nie jesteśmy anonimowi, więc na pewno uda się ustalić, kto go obraża. Konsekwencje mają spotkać również te portale, które publikują obraźliwe dla wójta komentarze.

Co wójt uznaje za obraźliwe? Internauci nie obrażają go wprost, a jeśli już, to krytykują np. jego politykę kadrową i znaczne zwiększenie zatrudnienia. Czyżby wójt Stachera chciał ostudzić zapał niesprzyjających mu osób?

Nie tylko wójtowi Poraja puszczają nerwy. Także inni samorządowcy mniej lub bardziej prześladują krytykujących ich internautów.

W Częstochowie najgłośniejsza sprawa dotyczy starosty Janusza Krakowiana, który pozwał do sądu wiceprzewodniczącego częstochowskiej Solidarności, Tomasza Ziółkowskiego. Starosta poczuł się urażony tym, że w jednym z postów na forum internetowym zarzucono mu korupcję. Wpis pochodził z adresu IP komputera Ziółkowskiego. Sąd przyznał rację staroście, ale sprawę umorzył, bo nie był w stanie znaleźć winnego. Wyrok jest nieprawomocny.

Także Edward Maniura, burmistrz Lublińca, był pomawiany w internecie przez jednego z byłych pracowników urzędu. Mężczyzna pracował w Dolnośląskim Urzędzie Marszałkowskim, a wpisów dokonywał w godzinach pracy.

- Od marszałka dostałem przeprosiny, a ten pan dostał naganę - mówi Maniura. - Nie przyszło mi jednak do głowy, żeby iść z tym do sądu. Szkoda na to czasu. Poza tym burmistrz czy wójt powinien mieć grubszą skórę i być odporny na krytykę.


*Niesamowity Dreamliner w Pyrzowicach ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*HC GKS Katowice od szatni ZOBACZ ZDJĘCIA TYLKO W DZ
*Ślązacy zazdroszczą Katalończykom autonomii: prawda czy fałsz? [CZYTAJ I SKOMENTUJ]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wójt Poraja Łukasz Stachera postraszył internautów. "Siejących ferment" ma zamiar ścigać sądownie - Dziennik Zachodni