Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wóz strażacki będzie stacjonował przy Nadleśnictwie Rudy Raciborskie. Wszystko, by nie powtórzył się scenariusz sprzed 31 lat

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski
Nadleśnictwo Rudy Raciborskie zawarło porozumienie z Komendą Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu, dotyczące stacjonowania wozu strażackiego w rejonie nadleśnictwa.
Nadleśnictwo Rudy Raciborskie zawarło porozumienie z Komendą Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu, dotyczące stacjonowania wozu strażackiego w rejonie nadleśnictwa. Nadleśnictwo Rudy Raciborskie, RL, arc
Nadleśnictwo Rudy Raciborskie zawarło porozumienie z Komendą Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu, dotyczące stacjonowania wozu strażackiego w rejonie nadleśnictwa. Leśnicy rozpoczęli okres wzmożonej obserwacji terenów leśnych pod kątem wykrywania pożarów i w razie pojawienia się ognia, będą mieli do dyspozycji jednostkę, która szybciej będzie mogła dojechać do pożaru.

Raciborskie lasy pod czujnym okiem strażaków

Wraz z nadejściem wiosny wzrasta zagrożenie pożarowe w lasach. - To kolejny palny sezon przed nami - podkreślają raciborscy leśnicy. By nie dopuścić, do podobnej sytuacji, która miała miejsce przed laty, Nadleśnictwo Rudy Raciborskie podjęło współpracę z Komendantem Powiatowym Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu.

- Rozpoczęliśmy okres wzmożonej obserwacji naszych terenów leśnych pod kątem wykrywania pożarów. Dzięki współpracy z PSP w Raciborzu nasze lasy będą jeszcze bezpieczniejsze informuje Nadleśnictwo Rudy Raciborskie.

Przed siedzibą nadleśnictwa, na stałe będzie dyżurował jeden zastęp samochodu gaśniczego. W okresie dużego zagrożenia pożarowego, wóz jednostki ratowniczo-gaśniczej będzie mógł szybciej dojechać do pożaru. To efekt podpisanego 17 kwietnia porozumienia.

- Dziękujemy za współpracę życząc przy tej okazji wszystkim strażakom i leśnikom spokojnego sezonu - informuje Nadleśnictwo Rudy Raciborskie.

By nie powtórzył się scenariusz sprzed 31 lat

Martwa cisza, popiół i czerń po horyzont. Taki post apokaliptyczny krajobraz czekał na leśników w lasach Kuźni Raciborskiej, gdy udało się opanować szalejący ogień największego wówczas pożaru w Polsce i Europie środkowej oraz wschodniej po II wojnie światowej. Po 30 latach, las udało się odbudować, ale ten nadal gdzieniegdzie przypomina o dramatycznych wydarzeniach sprzed lat. Niemal 31 lat temu, 26 sierpnia, 1992 roku, w lesie, w Kuźni Raciborskiej zauważono pierwsze płomienie.

Pożar zniszczył ponad 9 tys. ha lasów, zginęły trzy osoby. Klęska z 1992 roku była motorem znacznego rozwoju. Zarówno organizacyjnego, jak i doskonalenia systemu ochrony przeciwpożarowej. Dzięki temu, obecnie mamy jeden z najlepszych systemów w Europie. Nic więc nie dzieje się bez przyczyny.

- Przecież znów wystarczy jedna iskra, by wszystko mogłoby obrócić się w popiół. Wybudowano więc system ochrony przeciwpożarowej, w tym pasy przeciwpożarowe pierwszego i drugiego rzędu. To w sumie ponad 200 kilometrów. Ich celem było sprowadzenie pożaru do ziemi, co pozwoliłoby opanować ogień, który nie rozprzestrzeniałby się koronami drzew. Niektóre procedury były jedynie tymczasowe, a niektóre z nich do dziś funkcjonują. To także system zaopatrzenia wodnego i drogi dojazdowe - wspominał w ubiegłorocznej rozmowie z DZ Kazimierz Szabla, były nadleśniczy z Rybnika i Rud.

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera