Raciborskie lasy pod czujnym okiem strażaków
Wraz z nadejściem wiosny wzrasta zagrożenie pożarowe w lasach. - To kolejny palny sezon przed nami - podkreślają raciborscy leśnicy. By nie dopuścić, do podobnej sytuacji, która miała miejsce przed laty, Nadleśnictwo Rudy Raciborskie podjęło współpracę z Komendantem Powiatowym Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu.
- Rozpoczęliśmy okres wzmożonej obserwacji naszych terenów leśnych pod kątem wykrywania pożarów. Dzięki współpracy z PSP w Raciborzu nasze lasy będą jeszcze bezpieczniejsze informuje Nadleśnictwo Rudy Raciborskie.
Przed siedzibą nadleśnictwa, na stałe będzie dyżurował jeden zastęp samochodu gaśniczego. W okresie dużego zagrożenia pożarowego, wóz jednostki ratowniczo-gaśniczej będzie mógł szybciej dojechać do pożaru. To efekt podpisanego 17 kwietnia porozumienia.
- Dziękujemy za współpracę życząc przy tej okazji wszystkim strażakom i leśnikom spokojnego sezonu - informuje Nadleśnictwo Rudy Raciborskie.
By nie powtórzył się scenariusz sprzed 31 lat
Martwa cisza, popiół i czerń po horyzont. Taki post apokaliptyczny krajobraz czekał na leśników w lasach Kuźni Raciborskiej, gdy udało się opanować szalejący ogień największego wówczas pożaru w Polsce i Europie środkowej oraz wschodniej po II wojnie światowej. Po 30 latach, las udało się odbudować, ale ten nadal gdzieniegdzie przypomina o dramatycznych wydarzeniach sprzed lat. Niemal 31 lat temu, 26 sierpnia, 1992 roku, w lesie, w Kuźni Raciborskiej zauważono pierwsze płomienie.
Pożar zniszczył ponad 9 tys. ha lasów, zginęły trzy osoby. Klęska z 1992 roku była motorem znacznego rozwoju. Zarówno organizacyjnego, jak i doskonalenia systemu ochrony przeciwpożarowej. Dzięki temu, obecnie mamy jeden z najlepszych systemów w Europie. Nic więc nie dzieje się bez przyczyny.
- Przecież znów wystarczy jedna iskra, by wszystko mogłoby obrócić się w popiół. Wybudowano więc system ochrony przeciwpożarowej, w tym pasy przeciwpożarowe pierwszego i drugiego rzędu. To w sumie ponad 200 kilometrów. Ich celem było sprowadzenie pożaru do ziemi, co pozwoliłoby opanować ogień, który nie rozprzestrzeniałby się koronami drzew. Niektóre procedury były jedynie tymczasowe, a niektóre z nich do dziś funkcjonują. To także system zaopatrzenia wodnego i drogi dojazdowe - wspominał w ubiegłorocznej rozmowie z DZ Kazimierz Szabla, były nadleśniczy z Rybnika i Rud.
Nie przeocz
- Pan Piotr w świecie antyków. Budynek dworca PKP Gliwice-Łabędy zyskał drugie życie
- Zamek Welczków na brzegu Kanału Gliwickiego w Gliwicach-Łabędach. Jak teraz wygląda?
- Tu tysiące górników ze Śląska spędzało wspaniałe wakacje. Zostały wspomnienia...
- Opuszczony Zajazd Ranczo na Górnym Śląsku. Jaką historię skrywa to miejsce? ZDJĘCIA
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
- Najpiękniejsze Ślązaczki na Instagramie. One królują w mediach społecznościowych!
- Wioska widmo w Śląskiem? Żyje w niej zaledwie 9 osób! Gdzie ją znaleźć? Zdziwisz się
- Modny salon 2023. Sprawdź, jakie są obecnie salonowe trendy w wystroju wnętrz!
- Meble używane do salonu, które można kupić w Śląskiem. Sprawdź!
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?