W sobotę beniaminek zagra z liderem ekstraklasy, Lechem Poznań, jutro rusza przedsprzedaż biletów, trybuny znów będą wypełnione po brzegi. "Piastunki" są na dobrej drodze do pozostanie w ekstraklasie. Jeśli jednak gliwiczanie zrealizują ten cel, to jesienią będą musieli wrócić do... Wodzi-sławia, gdzie wcześniej rozgrywali spotkania "u siebie".
- Obawiam się, że jest to wielce prawdopodobne - kiwa głową prezes Piasta Jacek Krzyżanowski, który przy okazji piątkowego meczu z Górnikiem Zabrze, rozmawiał z prezydentem Gliwic Zygmuntem Frankiewiczem na temat budowy nowego stadionu.
Jak na razie nastąpił lekki poślizg, bo niemiecka firma Bremer dostała więcej czasu na złożenie projektu wykonawczego. Miało to nastąpić do 23 marca, ale nowy termin ustalono na 30 maja. - Było mało czasu, zmieniły się niektóre przespisy, więc raczej należało się liczyć z takim przesunięciem. Firma musi jeszcze wykonać studium oddziaływania inwestycji na środowisko i studium komunikacyjne - wyjaśnia Krzyżanowski, który przekazał nam optymistyczną wersję wydarzeń, dotyczących powstania stadionu dla Piasta.
Po oddaniu projektu, uwzględniającego wszystkie sugestie miejskich urzędników, po 7-10 dniach powinien zostać ogłoszony przetarg. W przypadku takiej inwestycji jest to "europrzetarg" na wykonawcę.
- Oferenci będą mieli 52 dni na swe zgłoszenia - dodaje Krzyżanowski. - Pod koniec lipca będzie więc znana firma, która postawi u nas stadion. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to we wrześniu rozpoczną się pierwsze prace. Optymistyczna zapowiedź firmy Bremer mówi o tym, że stadion będzie gotowy już po roku.
PZPN pozwolił Piastowi na grę naprawdę u siebie, dzięki wykonaniu prac adaptacyjnych. Jednak warunkowa licencja ważna jest tylko do końca rundy wiosennej, nie ma co liczyć, że obiekt z m.in. prowizorycznym zadaszeniem będzie dopuszczony do następnego sezonu. Zresztą jeśli ruszą prace związane z budową nowego stadionu, przy Okrzei nie będzie można rozgrywać meczów.
- Dlatego będziemy musieli znów znaleźć obiekt zastępczy i myślę, że wrócimy do Wodzisławia - zapowiada sternik gliwiczan. - Jednak jednym z warunków przetargowych, dotyczących budowy stadionu jest takie prowadzenie prac, aby wiosną 2010 roku można było organizować w Gliwicach mecze ekstraklasy. Zresztą nie jesteśmy pierwsi w Polsce, którzy chcą pogodzić budowę stadionu z graniem. Wystarczy spojrzeć na Poznań i Kraków.
W Gliwicach zapewniają, że inwestycja warta ponad 50 mln złotych będzie realizowana nawet, gdyby Piast spadł z ekstraklasy. Wtedy jednak tempo prac nie będzie już tak szybkie, jak obecnie planowane. Nowy stadion powstanie na razie w wersji z niezbędnymi parkingami. Ich ilość powiększy się w momencie, kiedy zostanie uregulowana sprawa własnościowa pobliskich ogródków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?