Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrzesień 1939 małej Ślązaczki

Grażyna Kuźnik
Niemcy prowadzą obrońców Katowic ulicą 3 Maja. Za chwile rozstrzelają ich na rogu 3 Maja i Korfantego
Niemcy prowadzą obrońców Katowic ulicą 3 Maja. Za chwile rozstrzelają ich na rogu 3 Maja i Korfantego arc
Dzisiaj kończymy publikację wspomnień Anny Szulc z Katowic, która przekazała naszej redakcji swoje zapiski z pierwszych dni września 1939 roku. Miała wtedy 10 lat i była córką śląskiego powstańca; nazywała się Orlińska.

Jej rodzina od pokoleń mieszkała w dzielnicy Dąb. Tak jak inni Polacy, Ania uciekała pociągiem z zagrożonego miasta, ale tylko z matką. Ojciec został, żeby bronić Katowic. Nie wiedziały, czy go jeszcze zobaczą.

Wrześniowi uciekinierzy ze Śląska szybko przekonali się, czym jest koszmar wojny. Pociąg Anny, wypełniony głównie kobietami z dziećmi, Niemcy zbombardowali pod Jędrzejowem. Cudem wyczołgały się z matką spod gradu bomb i dotarły do wsi, zostawiając za sobą zabitych. We wsi znalazły pomoc - również ze strony Niemców, którzy już tu byli. Odwieźli rannych do szpitala. Ani, trafionej odłamkiem w twarz, blizna pozostała na całe życie. Podobnie jak wspomnienie furmanek, wypełnionych na rozkaz Niemców ciałami ofiar przez nich zabitych.

4 września 1939 roku Ania jest jeszcze na wsi. Pisze: "Nikt nie wiedział, co z nami będzie. Mnie codziennie Niemcy wozili na opatrunek do szpitala w Jędrzejowie, cały czas miałam bandaż na twarzy. Nagle po kilku dniach przyjechał - nie wiem skąd - tata. Jakim cudem nas odnalazł?. Wydawało mi się, że jak jest tata, to nic złego nam się nie stanie. Dalej byliśmy daleko od domu, ale nareszcie razem. Któregoś dnia przez wieś jechały ciężarówki w stronę Katowic. Zapakowano na nie kobiety i dzieci. Tata wszedł do nas na ciężarówkę, bo chciał się pożegnać (mężczyźni nie mogli jechać). Bardzo płakałam i trzymałam tatę za szyję, krzyczałam, że go nie puszczę. W końcu żołnierze machnęli rękami, zamknęli klapę i odjechaliśmy."

Jadąc zastanawiali się, co ich czeka w domu? I czy mają jeszcze dom? Pocieszali się, że i tak najważniejsze to być razem. Ania: "Mieliśmy szczęście, sąsiad Gołębiowski nie pozwolił obrabować naszego mieszkania. W tym czasie sąsiadka Niemka okradła naszą piwnicę i pisała donosy na gestapo". Jakie były dalsze wojenne losy rodziny Orlińskich? Leczyła ranę przez rok, ale bliznę na lewym policzku ma nadal. Jej ojciec zmarł w 1942 roku. Ona z matką wojnę przeżyła w domu, w którym się urodziła. Orlińscy nie podpisali volkslisty.
.
KALENDARIUM - 4 września 1939 r.

Do Katowic wkracza niemiecka 239. Dywizja Piechoty. Miasta bronią powstańcy i harcerze. Do legendy przechodzą obrońcy wieży spadochronowej. W egzekucjach w rejonie Rynku ginie około 80 osób, Ponad stu zabitych obrońców pochowano w Panewnikach, a kolejne ofiary spoczęły w masowych grobach w panewnickich lasach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!