Pies odebrany właścielowi w Żorach: Sama skóra i kości
Wolontariusze Pet Patrol Rybnik odebrali skrajnie wycieńczonego psa z gospodarstwa rolnego w Żorach. Interwencja miała miejsce w czwartek, 10 października. Pies nie miał siły, by stać. Był tak zakołtuniony, że trudno było określić, gdzie przód a gdzie tył.
- Ze względu na ogólne zaniedbanie, ciężko określić jego wiek. Pod tą stertą filcu i kołtunów, same kości. Ani my, ani lekarze nie są na razie w stanie powiedzieć, czy jego wychudzenie, to efekt głodzenia czy choroby. Piesek nie miał siły ustać, rozważaliśmy eutanazję, bo jest naprawdę w fatalnym stanie, jednak powstrzymały nas wyniki krwi, które nie są złe, dlatego postanowiliśmy dać mu szansę – wyjaśniają w Pet Patrol.
W nocy przyjmował leki wzmacniające, a także kroplówkę. Nie ma mięśni, by stać. Na razie dalsza diagnostyka pieska jest niemożliwa, najpierw musi się wzmocnić. Ale nie wiadomo, czy przeżyje.
- Jego właściciel zrzekł się na rzecz naszej fundacji psiaka. Uważał, że dobrze się nim opiekował, nie miał sobie nic do zarzucenia. W zależności od kolejnych ustaleń lekarzy zdecydujemy, czy oddać sprawę do prokuratury – mówi Marta Świerczyńska z Pet Patrol Rybnik.
Piesek został w przychodni na intensywnej terapii. Został odrobaczony....od razu wyszło z niego mnóstwo pasożytów. Dostaje kroplówki, apetyt ma wilczy. - Póki co prosimy o dużo ciepłych myśli dla tego biednego umęczonego stworzenia....jeśli jego stan nie ulegnie poprawie, będziemy musieli pomóc mu godnie odejść – napisali wolontariusze.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?