Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstrząsające zeznania na rozprawie podpalacza z Jastrzębia: Justyna wyglądała, jakby spała...

Bartosz Wojsa
Wczorajsza rozprawa była piątą w procesie Dariusza P. z Jastrzębia-Zdroju,  oskarżonego o podpalenie rodzinnego domu i w efekcie doprowadzenie do śmierci żony oraz czworga dzieci.
Wczorajsza rozprawa była piątą w procesie Dariusza P. z Jastrzębia-Zdroju, oskarżonego o podpalenie rodzinnego domu i w efekcie doprowadzenie do śmierci żony oraz czworga dzieci. Dziennik Zachodni
Dariusz P. jest oskarżony o podpalenie rodzinnego domu i w efekcie doprowadzenie do śmierci żony oraz czworga dzieci. Tragedia miała miejsce 10 maja 2013 roku. Wczoraj odbyła się kolejna rozprawa, podczas której sąd zadawał pytania ratownikom. Mundurowi mówią, że to był nietypowy pożar. Nie widzieli ognia, a na miejscu panowała cisza. W dodatku Dariusz P. w dniu pożaru był... spokojny.

Najpierw uratowałem syna, Wojtka, z okna. Później ruszyłem po 18-letnią dziewczynę, która znajdowała się w pokoju na poddaszu, obok pokoju chłopaka. Leżała na łóżku, pod kołdrą. Wyglądała, jakby spała... - mówił strażak Krzysztof Cupek w trakcie wczorajszego procesu w rybnickim sądzie.

Przypomnijmy, że wczorajsza rozprawa była piątą w procesie Dariusza P. z Jastrzębia-Zdroju, oskarżonego o podpalenie rodzinnego domu i w efekcie doprowadzenie do śmierci żony oraz czworga dzieci. Tragedia miała miejsce 10 maja 2013 roku.

WSTRZĄSAJĄCE USTALENIA ŚLEDCZYCH I DZIENNIKARZY + WIDEO:
OJCIEC ZAPLANOWAŁ ŚMIERĆ SWOJEJ RODZINY I PODPALIŁ DOM

Cupek zeznał wczoraj, jak ratował Justynę, która była nieprzytomna. Później przekazał ją strażakom, którzy przystąpili do reanimacji, jednak ostatecznie dziewczyna zmarła na miejscu. Kolejni mundurowi kontynuowali zeznania, które przerwano na ostatniej rozprawie, 18 września. Po kolei powtarzali relacje zbliżone do tych, które przedstawili ich koledzy. Pojawiło się jednak kilka nowych faktów.

- Ewakuacja przez wąskie, kręte schody była trudna. A musieliśmy znieść z nich matkę rodziny, którą znalazłem na 1. piętrze. Była w sypialni. Wstała, przeszła parę metrów w stronę drzwi i upadła. Straciła przytomność - opowiadał strażak Cupek.

Strażacy największy problem mieli z otwarciem okien. Większość z nich była bowiem zablokowana, żaluzji nie dało się podnieść. Nigdzie nie było włącznika, więc mundurowi uznali, że żaluzje muszą być elektryczne.

- Wyjątkiem było okno na poddaszu, gdzie znajdował się uratowany chłopak. Gdy próbowałem to okno otworzyć, szyba pokruszyła mi się w ręce - mówił Mirosław Szabla.

Strażacy wskazywali też na to, że Dariusz P. w dniu pożaru był... spokojny.

- Zazwyczaj ludzie w takich sytuacjach krzyczą, płaczą, lamentują. A oskarżony był spokojny, to dziwne - mówił Krzysztof Cupek.

Terminy kolejnych rozpraw wyznaczono na 4 i 13 listopada.


*Loteria paragonowa: Jak się zarejestrować? Kiedy losowanie nagród?
*Jesteś Ślązakiem, Zagłębiakiem, czy czystym gorolem? ROZWIĄŻ QUIZ
*Nowe restauracje w Katowicach zapraszają SPRAWDŹ ADRES I MENU
*Tajemnice różańca. Jak odmawiać różaniec? Tłumaczy ks. Mirosław Tosza
*Rolnik szuka żony ODCINEK 7 STRESZCZENIE Paulina odchodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!