Każdy nowy pomysł mający usprawnić ruch drogowy cieszy kierowców. Jednak punktem wyjścia do tego, by dawał pożytek, jest istnienie odpowiedniej sieci dróg. Tymczasem jak jest, każdy widzi.
Jak wyglądały Katowice w ciągu dwóch ostatnich dni i to wcale nie w tzw. godzinach szczytu? W czwartek dojazd do centrum Katowic ulicą Kościuszki zajmował pół godziny. Stała też Mikołowska i to zarówno w czwartek i wczoraj. Wystarczyło kilku drogowców łatających dziury w asfalcie.
Wirtualny atlas, który pozwoli ominąć korki, zaproponuje wtedy zapewne inną trasę, np. przez Ligotę i Rudę Śląską. W tym jednak przypadku oszczędność czasu i benzyny będzie jedynie iluzoryczna.
Wprowadzajmy więc nowinki, sensownie z nich korzystajmy, ale przede wszystkim budujmy nowe drogi. Zaś istniejące remontujmy wtedy, gdy natężenie ruchu jest mniejsze. Bo przejazd przez nasze miasta już czasami jest niemożliwy.