Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyborczy konflikt w Żorach. Socha nie odpuszcza. Chce debaty z Kałużą! [WYBORY SAMORZĄDOWE 2014]

Katarzyna Śleziona
Drugie oświadczenie prezydenta Żor, Waldemara Sochy
Drugie oświadczenie prezydenta Żor, Waldemara Sochy ARC.
Waldemar Socha, prezydent Żor nie odpuszcza. Wydaje kolejne oświadczenie po zwolnieniu swojego zastępcy, Wojciecha Kałuży z urzędu wiceprezydenta. Tym razem Socha chce debaty ze swoim kontrkandydatem, z którym zmierzy się w drugiej turze wyborów prezydenckich już 30 listopada. Co o tej formie rywalizacji Socha-Kałuża mówi socjolog polityki? Kto wypełni lukę kadrową w magistracie po zwolnieniu Wojciecha Kaluży. "Dziennik Zachodni" już wie!

Waldemar Socha nie odpuszcza. Kolejne oświadczenie. Co tym razem mówi o W.Kałuży?

Najpierw prezydent Żor, Waldemar Socha odwołuje swojego zastępcę, Wojciecha Kałużę, rozsyłając do lokalnych mediów stosowne oświadczenie w poniedziałek, 17 listopada. TREŚĆ OŚWIADCZENIA prezydenta Żor. Waldemar Socha odwołuje swojego zastępcę!
Ten odpowiada tym samym po kilku godzinach. Wojciech Kałuża odpowiada Sosze w swoim oświadczeniu. POZNAJ JEGO TREŚĆ!
Socha znowu odbija piłeczkę i publikuje następne oświadczenie we wtorek, 18 listopada. Jego treść poznacie na końcu artykułu.

Widać, że konflikt na linii Socha-Kałuża przybiera na sile, tym bardziej że obaj panowie zmierzą się w drugiej turze wyborów prezydenckich już 30 listopada.

"Pełniąc funkcję reprezentowania mnie przed mieszkańcami od wielu miesięcy dezawuował i oczerniał mnie w ich oczach, a ostatnio nawet publicznie drwił sobie ze mnie. Tym samym całkowicie utracił zaufanie, jakie jest niezbędne do sprawowania funkcji mojego zastępcy i (...) został z niej odwołany" - pisze w oświadczeniu Socha.

Prezydentowi nie spodobało się m.in. to, gdy kilkanaście dni temu Kałuża powiesił w mieście plakat wyborczy z memem przedstawiającym szyderczo śmiejącego się chińskiego koszykarza i hasłem "Jo cie prosza". Ten specyficzny plakat pojawił się obok plakatu wyborczego Waldemara Sochy z jego wizerunkiem i hasłem "Zgoda buduje". Mem "Jo cie prosza" kontra "Zgoda buduje" [ZDJĘCIA]

Dzisiaj Kałuża nie zgadza się z zarzutami Sochy, które zawarł w swoim oświadczeniu. "Przez całą kampanię wyborczą Waldemarowi Sosze nie przeszkadzał fakt, że jako jego zastępca kandyduję na urząd prezydenta. (...) Kiedy okazało się, że spotkamy się w drugiej turze, zostałem zwolniony i dowiaduję się o tym za pośrednictwem mediów - pisze w oświadczeniu Wojciech Kałuża, wiceprezydent Żor od sierpnia 2008 roku.

- Jako wiceprezydent pracowałem wspólnie z doradcami, radnymi, pracownikami urzędu i podległych spółek dla dobra mieszkańców. Zawsze byłem blisko ludzkich spraw - powiedział "Dziennikowi Zachodnimu" Wojciech Kałuża.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Kto wyjdzie zwycięsko z konfliktu? - Publikacje obu kandydatów przybierają formę awantury. Jeden drugiego oskarża, a w perspektywie wyborów i jeden, i drugi naraża się na śmieszność, traci w oczach wyborców. A wyborca oczekuje konkretnej oferty dla miasta. Z tego co wiem, to cztery lata temu prezydent Socha wygrał w pierwszej turze i może to jest pewnego rodzaju odegranie się za słabszy w tym roku wynik w pierwszej turze? Wydaje się, że ten który pierwszy utnie ten spór i przejdzie do meritum, będzie bardziej wiarygodny i wygra w drugiej turze - mówi nam doktor Marcin Gacek, socjolog polityki.

Zarówno Socha, jak i Kałuża wierzą, że zwyciężą w drugiej turze. Waldemar Socha, prezydent Żor od 1998 roku, w tym roku w pierwszej turze zdobył 44,1 proc. głosów wyborców, a Wojciech Kałuża - 25,0 proc. Póki co wyniki są nieoficjalne. Oficjalne poznamy być może we wtorek wieczorem, 18 listopada.

Jak prezydent Socha zamierza teraz wypełnić lukę kadrową w magistracie po zwolnieniu Kałuży? - Nie wykluczam, że powołam do 30 listopada osobę, która będzie pełnić funkcję mojego zastępcy. Myślę tu na przykład o Danielu Wawrzyczku, dzisiaj doradcy prezydenta do spraw gospodarki przestrzennej - mówi "Dziennikowi Zachodniemu Waldemar Socha.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Tymczasem zamiast konfliktu na plakaty, oświadczenia, żorzanie żądają debaty publicznej. "Wojna na plakaty, banery, hasła, a brakuje mi tutaj merytorycznej rozmowy z kandydatami, debaty, wizji. Obrzucanie się błotem jest niesmaczne, przecież jesteśmy mieszkańcami Żor zatem powinni wszyscy kandydaci usiąść i przedstawić swoją wizję, plany, pomysł" - pisze osoba o pseudonimie "obiektywny" na portalu zory.naszemiasto.pl.

Na koniec doktor Marcin Gacek radzi: - Kwestia zarzutów dotycząca oczerniania jest trudna do zweryfikowania. Tu potrzebni byliby świadkowie. Jeśli prezydent czuje się pomówiony, zostały naruszone jego dobra, niech wystąpi na drogę sądową - dodaje Gacek.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Drugie oświadczenie prezydenta Żor, Waldemara Sochy:

"1. Jeśli Pan Wojciech Kałuża dowiedział się z mediów, że został odwołany z funkcji zastępcy prezydenta miasta, to tylko dlatego, że bez żadnego usprawiedliwienia nie pojawił się w poniedziałek w pracy przez cały dzień, nie odbierał telefonów, ani nie udało się go odnaleźć w jego domu.

2. Odwołanie Pana Wojciecha Kałuży w tym momencie wynika z faktu, że coraz więcej mieszkańców domagało się jasnego postawienia sprawy, bo nie było zrozumiałe ani logiczne, że mój zastępca, czyli teoretycznie mój najbliższy współpracownik, tak ostro występuje przeciwko mnie. Domyślano się, że jest to może jakaś ustawiona gra. Wyjaśnienie tego wymagała po prostu uczciwość wobec wyborców. Ponadto irytacja pracowników Urzędu Miasta była już zbyt duża: Pan Wojciech Kałuża od kilku miesięcy praktycznie nie zajmował się sprawami Urzędu, rzadko bywał w pracy, bo w tym czasie prowadził bardzo intensywną kampanię wyborczą, pobierając jednocześnie wynagrodzenie z Urzędu Miasta. Taki stan rzeczy był demoralizujący dla innych pracowników.

3. W swoim poprzednim oświadczeniu wcale nie przypisywałem sobie wszystkich zasług w rozwoju Żor, bo to jest oczywiste, że bez bardzo dobrych pracowników Urzędu Miasta i miejskich instytucji oraz aktywnych i odpowiedzialnych radnych sam nic bym nie zrobił. Napisałem tylko, że osobiście Pan Wojciech Kałuża prawie w ogóle nie zajmował się sprawami merytorycznymi.

4. Jeśli w Żorach pojawiają się tzw. "afery", o których pisze Pan Wojciech Kałuża, to nie ja jestem tego przyczyną. Pan Wojciech Kałuża niestety związał się z osobami, które od lat próbują destabilizować sytuację w Żorach, składając fałszywe donosy do różnych instytucji, podpuszczając media i atakując mnie pod różnymi przykrywkami w internecie. Wszystkie inspirowane tymi działaniami postępowania przed prokuraturami czy kontrole CBA kończyły się dla mnie pomyślnie, bo po prostu donosy te były bezpodstawne. A toczące się czwarty rok postępowanie sądowe nie dotyczy żadnej "afery", a jest sporem o interpretację prawa w zakresie sporządzania oświadczeń majątkowych. Tak naprawdę, z powodu niejasności prawa, tego typu zarzuty można by postawić większości składających oświadczenia. Urzędy skarbowe nigdy nie miały zastrzeżeń do moich oświadczeń majątkowych. O wadze sprawy świadczy fakt, że prokurator domagał się ukarania mnie grzywną za, jego zdaniem, błędne wypełnienie oświadczenia. Nikt nigdy nie podnosił, że z tego powodu ktokolwiek odniósł jakąkolwiek szkodę.

5. Jest niezmiernie przykre to, że próbuje się odwrócić uwagę mieszkańców od niewątpliwych sukcesów Żor w ostatnich latach, od wielu pozytywnych przemian, jakie zachodzą w naszym mieście, kreując nieprawdziwy, czarny obraz zarządzających tym miastem. Internetowi hejterzy, czując się bezkarni, kryjąc się pod złudną przykrywką anonimowości w internecie, nie mają już żadnych hamulców w wymyślaniu oszczerstw. A podwójnie przykre jest to, że mój niedawny bliski współpracownik postanowił dołączyć do grona wykorzystujących takie metody.

6. Uważam, że mieszkańcy Żor zasługują na bliższe poznanie kandydatów na prezydenta i ich merytoryczną dyskusję, a nie obrzucanie się inwektywami. Dlatego zapraszam Pana Wojciecha Kałużę na publiczną debatę o mieście. Jestem otwarty na propozycje terminu i miejsca. Taka debata może się odbyć np. pod auspicjami Żorskiej Izby Gospodarczej".

Czy Wojciech Kałuża zgodzi się na debatę z Waldemarem Sochą? Póki co z Wojciechem Kałużą nie możemy skontaktować się telefonicznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!