Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory 2014: Plakaty wyborcze byle gdzie i byle jak, na trawnikach, latarniach, znakach [ZDJĘCIA]

Justyna Przybytek
Wybory 2014, plakaty wyborcze
Wybory 2014, plakaty wyborcze
Wybory 2014 za pasem, więc ulice śląskich miast powoli zapełniają się plakatami wyborczymi. Kandydaci, a właściwie ich sztaby, ścigają się z czasem (rozwiesić plakatów jak najwięcej, jak najszybciej) i konkurencją (zająć najlepszy słup, ścianę, albo latarnię), ale tradycyjnie najczęściej na bakier z poczuciem estetyki i szacunkiem dla przestrzeni publicznej, a często z naruszeniem przepisów prawa.

Mieszkańca osiedla Tysiąclecia w Katowicach zbulwersowała laweta z plakatem kandydata na prezydenta Katowic Marcina Krupy zaparkowana na osiedlowym trawniku. - Pan Krupa postanowił przy okazji zniszczyć miejski zieleniec swoją przyczepą reklamową – alarmuje. Załączył zdjęcia i opis. - Jest w całości ustawiona na zieleńcu (trawniku) niszcząc roślinność, przymocowana stalową linką do czynnej latarni, znajduje się bezpośrednio przy oznakowanym przejściu dla pieszczoch znacząco ograniczając widoczność pojazdów i pieszych - opisuje pan Adam.

CZYTAJ KONIECZNIE:
WYBORY SAMORZĄDOWE 2014 - SERWIS DZIENNIKA ZACHODNIEGO

Laweta na trawniku - nadgorliwość wolontariusza

Wspomniana laweta nie pierwszy raz kole w oczy katowiczan parkując w miejscu niefortunnym. W ubiegłym tygodniu pojawiła się na zatoce autobusowej przed hotelem Angelo przy ulicy Sokolskiej. Postój nie był przypadkowy, w hotelu odbywała się akurat konferencja prasowa kontrkandydata Krupy – Arkadiusza Godlewskiego z PO.

Wioleta Niziołek-Żądło, rzeczniczka Komitetu Wyborczego Wyborców Forum Samorządowe i Piotr Uszok przekonuje, że to nadgorliwość wolontariuszy, którzy współpracują i wspierają sztab wyborczy Krupy. - Dbamy o zieleń i nie chcemy niszczyć wspólnej przestrzeni miasta, to dla nas bardzo ważne, więc będziemy uczulać naszych współpracowników – mówi. Zastrzega jednak, że wolontariusze stale się zmieniają, więc wpadki mogą być. - Prosimy, aby zdjęcia źle zaparkowanych lawet trafiały do nas – dodaje.

Plakaty na latarniach i zakazie najklejania ogłoszeń

Przypadek z Tysiąclecia nazywa incydentem. - Wolontariusze w ciągu dnia kręcą się po mieście z mobilami, na noc zostawiają je zaparkowane w różnych miejscach do tego przeznaczonych, przede wszystkim na parkingach. Ale zdarzają się i nadgorliwi, nad którymi trudno zapanować. W tym przypadku ktoś postawił lawetę w okolicy miejsca swojego zamieszkania, ale nie pomyślał. Informację w tej sprawie otrzymaliśmy od dziennikarzy, laweta dziś rano została usunięta – tłumaczy Niziołek – Żądło.

CZYTAJ KONIECZNIE:
WYBORY SAMORZĄDOWE 2014 - SERWIS DZIENNIKA ZACHODNIEGO

Marcin Krupa, z Forum Samorządowego i wiceprezydent Katowic, to kandydat, którego plakatów w Katowicach znajdziemy obecnie najwięcej. Pojawiły się m.in. na latarniach wokół placu Wolności, na których jest zakaz naklejania ogłoszeń. - Mamy zgodę od Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów na umieszczanie materiałów reklamowych na słupach oświetleniowych – odpowiada rzeczniczka jego komitetu wyborczego.

Zgodę na reklamowanie się na słupach należących do prywatnej spółki ma też Arkadiusz Godlewski, co także już wykorzystuje: plakaty są m.in. przy ul. Krasińskiego.

Na znakach kampanii prowadzić nie wolno

Żadnej zgody nie ma i nie będzie, bo to wbrew przepisom, na naklejanie plakatów na znakach drogowych. A właśnie plakat w takim miejscu na os. Tysiąclecia reklamuje kandydata na radnego Borysa Pronobisa.

Wolna amerykanka z plakatami wyborczymi, jest dziś jednak w Katowicach na innym poziomie niż przed laty – ocenia Piotr Piętak, rzecznik katowickiej Straży Miejskiej.

- Kiedyś była dzicz, w tej chwili jesteśmy trochę bliżej cywilizacji. Zdecydowanie więcej problemów nastręcza sprzątanie po wyborach. Kandydaci, którzy gdzieś się dostaną, to z tej radości i posprzątają po sobie, a tym zawiedzionym trzeba przypominać – mówi.

Lepiej, żeby kandydaci śmiecili w... internecie

Są i jednak tacy politycy, którzy obiecują, że śmiecić nie będą. Marek Szczerbowski, kandydat na prezydenta Katowic z ramienia SLD, gdy kandydował cztery lata temu skrupułów nie miał i plakaty wieszał jak wszyscy. - Chciałbym zadeklarować, że żaden mój plakat nie zawiśnie na żadnej lampie, bo trudno realizować taki program ( zapowiada, że zadba o czyste miasto - przyp. red.) samemu nie zachowując standardów – przekonywał podczas swojej konferencji prasowej.

CZYTAJ KONIECZNIE:
WYBORY SAMORZĄDOWE 2014 - SERWIS DZIENNIKA ZACHODNIEGO

Jak na razie kampanię przed wyborami samorządowymi widać jednak najmocniej w Katowicach. W Świętochłowicach i Bieruniu brak palakatów, w Zabrzu są, choć jeszcze nieliczne. Politycy nie spieszą się, bo coraz większa ich liczba najpierw zaśmiecia internet. Plus tego taki, że sprzątać po nich nie trzeba. Najchętniej reklamują się na portalu społecznościowym Facebook. Strategia jest zawsze podobna: najpierw zmieniają zdjęcie profilowe na wyborcze, czyli obowiązkowo z usmiechem, w garniturze lub garsonce, i koniecznie po obróbce, a potem ich aktywność znacząco rośnie: komentują, bywają, co okraszają kolejnymi zdjęciami, i obiecują.


*Oceń swojego burmistrza i porównaj go z innymi [PLEBISCYT DZ]
*Odrażające morderstwo w Radziechowach. Studentka z Krakowa zadźgana
*QUIZ DZ: Czy znasz polskie komedie. Cytaty z kultowych filmów. Sprawdź się
*W Katowicach sala do sekcji zwłok jak w Kościach [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!