Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenckie 2020: Katowiczanie ruszyli do głosowania. Spokojnie, kolejki w lokalach niewielkie

Monika Chruścińska-Dragan
Monika Chruścińska-Dragan
Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Monika Chruścińska-Dragan
Wybory prezydenckie 2020 w Katowicach rozpoczęły się spokojnie i bez zakłóceń. W związku z wciąż trwającą pandemią koronawirusa, podobnie jak miało to miejsce w czasie pierwszej tury wyborów, także teraz głosowanie odbywa się z zachowaniem wszelkich środków ostrożności i w pełnym reżimie sanitarnym. To powoduje, że przed niektórymi lokalami mogą ustawiać się kolejki. Są jednak niewielkie w porównaniu z tymi sprzed dwóch tygodni. - Dwa tygodnie temu stałam ze 20 minut, dzisiaj wszystko poszło sprawnie - cieszy się Hanna Binkowska, mieszkanka os. Paderewskiego w Katowicach.

Na chwilę przed otwarciem lokali wyborczych kilka osób czekało już przed komisją nr 115 w Katowicach-Ligocie. Kolejka jednak szybko się rozładowała i dalej głosowanie przebiegało już płynnie. W tym roku z powodu epidemii na potrzeby lokalu wyborczego została zaadaptowana cała szkolna sala gimnastyczna.

Po godz. 8 przed lokalem wyborczym przy ul. Hetmańskiej spotkaliśmy pana Pawła. Czynne prawo wyborcze przysługuje mu dopiero od stosunkowo niedawna. - Mam 23 lata i są to moje drugie wybory prezydenckie. Głosuję, bo to mój obywatelski obowiązek i uważam, że każdy oddany głos ma znaczenie - opowiada nam katowiczanin. Wyszedł rano na spacer z psem, a potem od razu zagłosować. - Bałem się, że później będą kolejki - mówił.

Cieszy wysoka frekwencja. Społeczeństwo coraz bardziej świadome

Panu Franciszkowi kolejki są niestraszne.

- Jak trzeba będzie, to i postoję - mówi. Na szczęście obyło się bez tego. Katowiczanin bierze udział w każdych wyborach - bez względu na to czy wybieramy władze lokalne, państwowe czy dotyczą wyboru eurodeputowanych do Parlamentu Europejskiego. - Wybory prezydenckie są jednak szczególnie ważne. Wszystkim nam powinno zależeć, aby reprezentująca nas głowa państwa pełniła swoją funkcję godnie - podkreśla.

Do lokalu wyborczego wybiera się zawsze po mszy świętej, bo - jak zaznacza, taka powinna być kolejność rzeczy.

Teresa Hajda, również z Ligoty, cieszy się, że coraz więcej osób uczęszcza na wybory. - Pokazała to zwłaszcza pierwsza tura wyborów prezydenckich. Mam nadzieję, że tak już zostanie. Udział w wyborach jest obowiązkiem i chyba społeczeństwo jest tego coraz bardziej świadome - zauważa katowiczanka.

Kolejki niewielkie, głosowanie idzie sprawnie

Tłoku nie było tym razem także w lokalu wyborczym na os. Paderewskiego, gdzie mieszczą się aż trzy komisje. W przeciwieństwie do pierwszej tury, kiedy to wyborcy na wejście do ZSiPO nr 1 czekali w długiej na ponad 100 m kolejce. - Dwa tygodnie temu stałam ze 20 minut, dzisiaj wszystko poszło sprawnie - cieszy się Hanna Binkowska, jedna z mieszkanek.

Co jakiś czas niewielkie kolejki tworzyły się za to przed filią Miejskiego Domu Kultury na Dębie, gdzie również działały trzy komisje wyborcze. Rozładować sznur oczekujących starały się tu oddelegowane do tego osoby, które na bieżąco informowały, w których komisjach można już głosować. W efekcie głosowanie przebiegało dość sprawnie, wyborcy stosowali zasady bezpieczeństwa. Wszyscy mieli maseczki i rękawiczki. Wielu korzystało z własnych długopisów. Nie było chętnych do głosowania poza kolejnością, choć przypomnijmy podczas II tury z takiego udogodnienia mogli korzystać seniorzy po 60. roku życia, ciężarne, niepełnosprawni i rodziny z dziećmi poniżej trzech lat.

- Podczas pierwszej tury wyborcy stali w kolejkach praktycznie od 6.30 do 12 - opowiada nam przewodniczący komisji wyborczej nr 127 w dzielnicy Dąb. - Frekwencja na tą porę była podobna, ale tym razem chyba ludzie rozłożyli w czasie swoje wizyty w lokalach - podejrzewa.

Izabela Grajek nie miała wtedy cierpliwości tyle stać. - Wyszliśmy z kolejki, zabraliśmy córkę do Legendii i dopiero w drodze powrotnej poszliśmy głosować - wspomina. Podkreśla, że stara się być na każdych wyborach i dawać tym samym dobry przykład córce, którą zawsze zabiera ze sobą do lokalu. - Moi rodzice też ze mną chodzili na wybory. Myślę, że to przynosi efekty - zaznacza.

W komisji na os. Paderewskiego interweniowała policja

Wybory w Katowicach jak na razie przebiegają spokojnie i w większości lokali wyborczych bez zakłóceń. Od początku ciszy wyborczej, która zaczęła się o północy z piątku na sobotę, do niedzieli 12 lipca godz. 9 rano, w całym woj. śląskim doszło łącznie do 27 incydentów łamania ciszy wyborczej. Po godz.

Policja interweniowała m.in. przed lokalem wyborczym na osiedlu Paderewskiego w Katowicach. Na miejscu była ekipa TVP, której operator miał na kamerze naklejkę z napisem "Duda 2020". Uwagę na to zwrócił jeden z wyborców. Powiadomiono policję. Funkcjonariusze spisali pracowników telewizji, którzy usunęli naklejkę. Podobnie skończyła się sprawa z nastolatkiem, który przyszedł na wybory z rodzicami w koszulce popierającej obecnego prezydenta. W obu przypadkach zaszło podejrzenie prowadzenia agitacji w niedozwolonym miejscu. Sprawy są badane pod kątem złamania przepisów Kodeksu wyborczego, za co grozi kara grzywny w wysokości od 20 do 5 tysięcy złotych.

18 interwencji policji dotyczyło uszkodzenia ogłoszeń wyborczych, w dwóch przypadkach - w pow. cieszyńskim i częstochowskim - miały miejsca kradzieże bannerów. W całej Polsce do tego czasu policja odnotowała 253 incydenty, w tym najwięcej dotyczyło niedozwolonego umieszczania plakatów wyborczych i dewastowania ogłoszeń.

Po godz. 18 policjanci komendy wojewódzkiej doliczyli się już 37 incydentów w Śląskiem, doszło także do jednego przestępstwa. W Kochanowicach, w powiecie lublinieckim, pijany 23-latek wszedł na dach lokalu wyborczego i zrzucił flagę państwową. Policja prowadzi czynności pod kątem znieważenia flagi, czyli z artykułu 137 kodeksu karnego. Pozostałe incydenty zostały sklasyfikowane jako wykroczenia.

Frekwencja w woj śląskim na godz. 17 wyniosła 51,28 proc. Najwyższą odnotował powiat bielski (56,06 proc.), potem pow. żywiecki (55,31 proc.), pow. pszczyński i Tychy (po 55,09 proc.) i Bielsko-Biała (54,52 proc.). Najniższą - Zabrze (43,77 proc.) i pow. raciborski (44,56 proc.) i Świętochłowice (45,33 proc.).

Wśród największych miast prowadzą Warszawie (57,69 proc.), Zielona Góra (57,24 proc.) i Poznań (55,8). Katowice - z wynikiem 51,71 proc. - zajmują przedostatnie miejsce w tej kategorii. Słabsza frekwencja była tylko w Gdańsku.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Zobacz koniecznie

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera