- Podjęliśmy decyzję w sprawie karty do głosowania. Będzie miała formę płachty - poinformował w poniedziałek przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński.
W zależności od liczby kandydatów w danym okręgu karty będą miały formaty od A4 (29,7x21 cm) do A2 (59,4x42 cm). Jeszcze kilka miesięcy temu planowano, że płachta będzie w formacie A0, czyli wielkości ściennej mapy o wysokości prawie 120 cm. Z konsultacji przeprowadzonych przez PKW wynikało, że większość osób woli głosować w tzw. książecce, czyli kilkustronicowej broszurze, niż na ogromnej karcie.
Na problem zwracali uwagę eksperci, którzy badali przyczyny dużej liczby nieważnych głosów w wyborach do sejmików województw w 2014 roku, podczas których ponad 2,5 mln osób oddało głos nieważny.
Rekomendowali oni odejście od kart zbroszurowanych na rzecz kart - płacht. „Jednostronnie zadrukowana karta w sposób czytelny prezentuje pełny zakres wyboru” - podkreślili, zaznaczając przy tym, że karta powinnna być mniejsza niż A0.
Ostatecznie tak dużego formatu udało się uniknąć. Wszystko dzięki ostatniej nowelizacji Kodeksu wyborczego. - Te karty znacznie się zmniejszyły z uwagi na to, że kodeks wyborczy zmienił zasady liczby kandydatów. Kiedyś można było zgłaszać dwa razy tylu, ile jest miejsc. Teraz można zgłaszać tylu kandydatów, ile jest mandatów w danym okręgu plus dwa. W związku z tym karty będą mniejsze - wyjaśniał szef PKW.
W praktyce w lokalu wyborczym otrzymamy trzy karty (w przypadku mieszkańców miast na prawach powiatu), a w gminach - cztery karty (głosy na włodarza miasta oraz na radnych gminy, powiatu i sejmiku). Jedna z kart będzie na pewno w formacie A4 (z kandydatami na burmistrzów i prezydentów, których z zasady jest tylko kilku). Wielkość pozostałych kart będzie zależała od liczby komitetów i kandydatów w danym okręgu.
Jak przekonuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press dr Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego, format karty do głosowania „to fundamentalna sprawa”, która ma wpływ na ostateczny wynik wyborów.
Flis przekonuje, że „istotna część wyborców, która bierze udział w wyborach samorządowych, nie głosuje w wyborach ogólnopolskich”. - Osoby te przenoszą sposób głosowania z wyborów gminnych, gdzie stawia się jeden krzyżyk na jednej stronie, na głosowania powiatowe i sejmikowe. Osoby te zagłosowały w ostatnich wyborach samorządowych na każdej stronie zwiększając tym samym liczbę głosów nieważnych - pokazał raport Fundacji Batorego - wyjaśnia.
Analizy pokazały też, że Polskie Stronnictwo Ludowe, które w 2014 roku w 2/3 okręgów było na pierwszej stronie książeczki do głosowania zdobyło w skali kraju dodatkowe kilka procent głosów.
Teraz eksperci doceniają decyzję PKW. - Wielokrotnie ostrzegałem, żeby nie powtarzać głosowania z książeczką, bo mogłoby się okazać, że najciekawszym momentem w kampanii będzie losowanie komitetów wyborczych i przypisywanie im stron w broszurze - podsumowuje Flis.
Pojedyczne karty mają ułatwić i tym samym przyspieszyć liczenie głosów (członkowie komisji nie będą musieli wertować broszur), a także być tańsze w produkcji.
Przewodniczący PKW liczy też, że płachty ograniczą ewentualne fałszerstwa. - Będzie też mniejsza możliwość fałszowania, gdyby ktoś, nie daj Boże, chciał tam jakieś znaczki dostawiać, fałszować. Mamy nadzieję, że takich sytuacji nie będzie w ogóle - zaznaczył Hermeliński.
Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 21 października 2018 roku. Druga tura wyborów została zaplanowana dwa tygodnie później - 4 listopada.
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?