Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory w woj. śląskim: Prof. Jan Wojtyła kandydatem PiS na marszałka śląskiego?

Agata Pustułka
Bolesław Piecha, człowiek dobry na każde stanowisko
Bolesław Piecha, człowiek dobry na każde stanowisko Bartek Syta
Nadchodzący "czteropak wyborczy", czyli wybory samorządowe, do parlamentu europejskiego, parlamentarne i prezydenckie, mogą zmienić układ sił politycznych w Polsce i w regionie.

Dziś oczy ekspertów i komentatorów są zwrócone w kierunku PiS, któremu sondaże dają przewagę nad największym jego konkurentem - PO. Posłowie PiS w bojowych nastrojach przygotowują się do festiwalu wyborczego z nastawieniem, by w parlamencie wygrać. I to wygrać tak, by żaden koalicjant nie był potrzebny. Z regionalnego punktu widzenia kluczowe będą wybory do sejmiku, bo utworzenie zarządu województwa daje realną władzę.

Profesor Jan Wojtyła najlepszym kandydatem?

Wymienianym przez PiS kandydatem na marszałka śląskiego jest prof. Jan Wojtyła, były rektor Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Nazwisko naukowca padło w momencie dymisji Adama Matusiewicza, bo już wtedy PiS zaproponował stworzenie zarządu województwa z Wojtyłą na czele. Profesor wśród działaczy PiS cieszy się szacunkiem i ma z pewnością kompetencje, by objąć takie stanowisko. Kandydatów do zarządu można szukać wśród dzisiejszych radnych PiS, wśród których wyróżnia się Piotr Czarnynoga, zastępca przewodniczącego sejmikowej komisji budżetu, skarbu i finansów. Na eksponowane stanowisko mogłaby też liczyć radna Bożena Borys-Szopa, była minister w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, która cieszy się niezmienną sympatią prezesa PiS. A gdyby tak po raz pierwszy w historii województwa marszałkiem została kobieta?

Jeśli PiS stworzy rząd, to do obsadzenia będzie gabinet wojewody śląskiego. W kuluarach całkiem poważnie mówi się o kandydaturze... Wojciecha Jerzego Poczachowskiego, byłego prezesa Polskiego Radia Katowice. To byłaby dopiero sensacja!

Niektórzy na stołku wojewody, znacznie spokojniejszym od fotela marszałka, widzą Piotra Pyzika, posła, którego władze partii w poprzednich wyborach obdarowały "jedynką" w okręgu gliwickim, zaś popularnego posła Jerzego Polaczka wyekspediowały na drugie miejsce. Można więc uznać, że poseł Pyzik ma chody. Ostatnim wojewodą z namaszczenia PiS był prawnik Tomasz Pietrzykowski, który zostawił po sobie dobrą opinię. Dziś bardziej zajmuje się pracą naukową i - przynajmniej towarzysko - jest związany ze środowiskiem PJN. Wciąż pozostaje jednym z najmniej wykorzystanych talentów politycznych w naszym regionie. Być może nie ma takich aspiracji, ale mógłby zostać nie tylko wojewodą. Pytanie, czy PiS sięgnie po tę kandydaturę?

Piecha - człowiek do wszystkiego

Bolesław Piecha, obecny senator PiS, były poseł i były wiceminister zdrowia w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, jest dziś praktycznie jedynym ekspertem medycznym PiS. Nawet jeśli nie będzie chciał, to będzie pewnie musiał pokierować Ministerstwem Zdrowia. Oczywiście, o ile wcześniej nie wystartuje do europarlamentu, co wcale nie jest przesądzone.
Piecha w okręgu rybnickim w wyborach uzupełniających do Senatu wymiótł wszystkich konkurentów. Jest bezsprzecznie najlepiej rozpoznawalnym politykiem w swoim okręgu i jednym z najbardziej rozpoznawalnych polityków swojej partii. Gości stale w ogólnopolskich telewizjach, co zdarza się jeszcze jedynie posłance z Częstochowy, Jadwidze Wiśniewskiej. O niej spekuluje się jednak, że chciałaby zasiąść w ławach Parlamentu Europejskiego.
Aktywność medialna to specjalność byłego ministra infrastruktury Jerzego Polaczka. Wypowiada się o sprawach, na których się zna, unikając tematów politycznych. Skupia się na drogach, transporcie kolejowym i... szczypaniu ministra Sławomira Nowaka. Ostatnio w sondażu serwisu "Wybory na Śląsku" Polaczek został oceniony najlepiej spośród wszystkich regionalnych polityków. Czy w kolejnym rozdaniu może jednak liczyć na miejsce w rządzie? Cóż, wszystko w rękach prezesa.

Mówisz: górnictwo, słyszysz: Tobiszowski

PiS ma za sobą fatalne doświadczenia związane z przekazaniem nadzoru nad górnictwem Pawłowi Poncyliuszowi, który był - eufemistycznie rzecz ujmując - mało lubiany przez związ-kowców.

Tym razem Prawo i Sprawiedliwość nie popełni już takiego błędu i to nie tylko dlatego, że Poncyliusz wypadł z PiS, ale dlatego, że nie może sobie pozwolić na awantury w branży, którą czekają niełatwe czasy i decyzje. Nie jest tajemnicą, że świetne relacje z szefem śląsko-dąbrowskiej Solidarności, Dominikiem Kolorzem, ma poseł Grzegorz Tobiszowski z Rudy Śląskiej.

To ważne, bo łatwiej mu będzie złagodzić napięcia i zapanować nad związkowymi emocjami. Tobiszowski zna też dobrze środowisko ekspertów i wie, czyją wiedzę wykorzystać. W śląskim komitecie poparcia Jarosława Kaczyńskiego w ostatnich wyborach prezydenckich znalazło się zresztą wielu przedstawicieli nauk ścisłych z Politechniki Śląskiej i Częstochowskiej. Nieoficjalnie mówi się, że Tobiszowski miałby szansę na wysokie stanowisko w ministerstwie gospodarki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!